Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
17 Stron V  « poprzednia 9 10 11 12 13 następna ostatnia   

Histerie u lekarzy

, Idziemy w str IS
> , Idziemy w str IS
ana
pon, 10 wrz 2012 - 22:02
CYTAT(Artola @ Mon, 10 Sep 2012 - 12:25) *
Wniosek: konkurencję trzeba zwalczyć, a przynajmniej usunąć w cień wszelkimi możliwymi sposobami. Ja jestem tego wszystkiego świadoma, nie byłam świadoma, że do budowania poczucia własnej wartości nie wystarczy małemu MOJE chwalenie, także męża, babć itp. Do tego potrzebna jest akceptacja koniecznie brata, jako autorytetu najwyższej rangi. To jak z kolegami w późniejszym wieku. Co tam starzy wiedzą....
Do tego, że nie musi nic robić, żeby osiągnąć sukces, A. doszedł sam, już w szkole, dość szybko. Wystarcza mu wiedza wyciągnięta z lekcji, żeby dostawać 5. To po co robić coś więcej? 43.gif Ciekawe, kiedy nastąpi zadziwienie...


w taka półapkę wpadła moja rodzina - były to moje siostrzenice. chwalono je za wszystko tylko nie za włożoną pracę. nauczyły się działać efektownie, bez wysiłku a publiczność klaskała. nie powinno sie chwalic za umiejętności nad którymi nie ma kontroli. w takich warunkah sukces to dar a nie wysiłek. takie dzieci nie potrafią przyznawać się do błędu
ana


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,413
Dołączył: czw, 16 gru 04 - 12:06
Skąd: ^
Nr użytkownika: 2,421




post pon, 10 wrz 2012 - 22:02
Post #201

CYTAT(Artola @ Mon, 10 Sep 2012 - 12:25) *
Wniosek: konkurencję trzeba zwalczyć, a przynajmniej usunąć w cień wszelkimi możliwymi sposobami. Ja jestem tego wszystkiego świadoma, nie byłam świadoma, że do budowania poczucia własnej wartości nie wystarczy małemu MOJE chwalenie, także męża, babć itp. Do tego potrzebna jest akceptacja koniecznie brata, jako autorytetu najwyższej rangi. To jak z kolegami w późniejszym wieku. Co tam starzy wiedzą....
Do tego, że nie musi nic robić, żeby osiągnąć sukces, A. doszedł sam, już w szkole, dość szybko. Wystarcza mu wiedza wyciągnięta z lekcji, żeby dostawać 5. To po co robić coś więcej? 43.gif Ciekawe, kiedy nastąpi zadziwienie...


w taka półapkę wpadła moja rodzina - były to moje siostrzenice. chwalono je za wszystko tylko nie za włożoną pracę. nauczyły się działać efektownie, bez wysiłku a publiczność klaskała. nie powinno sie chwalic za umiejętności nad którymi nie ma kontroli. w takich warunkah sukces to dar a nie wysiłek. takie dzieci nie potrafią przyznawać się do błędu

--------------------
mama Wiktora (ur. 21.10.04)
Gosia z edziecka
wto, 11 wrz 2012 - 07:24
CYTAT(Artola @ Mon, 10 Sep 2012 - 12:25) *
Ciekawe, kiedy nastąpi zadziwienie...

W skrajnie pesymistycznym wypadku - nigdy. Winni bedą inni dookoła... Takie rzeczy tez sie zdarzają na świecie, niestety
Gosia z edziecka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,811
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 22:22
Skąd: .
Nr użytkownika: 366




post wto, 11 wrz 2012 - 07:24
Post #202

CYTAT(Artola @ Mon, 10 Sep 2012 - 12:25) *
Ciekawe, kiedy nastąpi zadziwienie...

W skrajnie pesymistycznym wypadku - nigdy. Winni bedą inni dookoła... Takie rzeczy tez sie zdarzają na świecie, niestety
Artola
wto, 11 wrz 2012 - 08:57
CYTAT(ana @ Mon, 10 Sep 2012 - 23:02) *
w taka półapkę wpadła moja rodzina - były to moje siostrzenice. chwalono je za wszystko tylko nie za włożoną pracę. nauczyły się działać efektownie, bez wysiłku a publiczność klaskała. nie powinno sie chwalic za umiejętności nad którymi nie ma kontroli. w takich warunkah sukces to dar a nie wysiłek. takie dzieci nie potrafią przyznawać się do błędu


Hmmm...No dobra, sytuacja z wczoraj: bieg na 1000m na wf. A. jak zwykle pierwszy, co więcej, pani mu powiedziała, że jak uczy nie widziała takiego wyniku 37.gif Drugi chłopak miał czas 30 sek gorszy. Jak zareagować? Zbyć milczeniem jego radość? Nie chwalić? On jest z siebie dumny, my z niego też. Ale jego w kładu pracy nie było w tym w sumie, on biegł normlanie jak dla siebie, a że akurat natura mu dała takie nogi i takie przyspieszenie...Żadna w tym jego zasługa, czyli chwalić nie powinnam. I takich rzeczy są tysiące.
Artola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,476
Dołączył: pon, 10 sie 09 - 15:25
Nr użytkownika: 28,585




post wto, 11 wrz 2012 - 08:57
Post #203

CYTAT(ana @ Mon, 10 Sep 2012 - 23:02) *
w taka półapkę wpadła moja rodzina - były to moje siostrzenice. chwalono je za wszystko tylko nie za włożoną pracę. nauczyły się działać efektownie, bez wysiłku a publiczność klaskała. nie powinno sie chwalic za umiejętności nad którymi nie ma kontroli. w takich warunkah sukces to dar a nie wysiłek. takie dzieci nie potrafią przyznawać się do błędu


Hmmm...No dobra, sytuacja z wczoraj: bieg na 1000m na wf. A. jak zwykle pierwszy, co więcej, pani mu powiedziała, że jak uczy nie widziała takiego wyniku 37.gif Drugi chłopak miał czas 30 sek gorszy. Jak zareagować? Zbyć milczeniem jego radość? Nie chwalić? On jest z siebie dumny, my z niego też. Ale jego w kładu pracy nie było w tym w sumie, on biegł normlanie jak dla siebie, a że akurat natura mu dała takie nogi i takie przyspieszenie...Żadna w tym jego zasługa, czyli chwalić nie powinnam. I takich rzeczy są tysiące.

--------------------
"Każda droga jest łatwiejsza, gdy widzisz to, co dobre jest"
https://szafazksiazkami.blogspot.com/
https://dzieciczytaja.blogspot.com/
joannabo
wto, 11 wrz 2012 - 09:30
Artola, a to czytałaś? https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy...o_pokochac.html
Tu znajdziesz wyjaśnienie pozornej sprzeczności między poczuciem wyższości a lękiem o swoją pozycję, niepewnością co do akceptacji otoczenia.
Uważam, że właśnie nie chwalić i jednocześnie uodparniać dziecko na skutki cudzego chwalenia/niechwalenia. A o chwaleniu cały wątek jest świeży.
Tu trzeba przekopać wszystko od podstaw (najpierw u siebie, potem w stosunku do dziecka), a nie zastanawiać się, czy pochwalić za szybkie bieganie czy nie. Drążysz, wierzę, że się dodrążysz icon_smile.gif
joannabo


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,230
Dołączył: sob, 29 mar 03 - 10:00
Nr użytkownika: 207




post wto, 11 wrz 2012 - 09:30
Post #204

Artola, a to czytałaś? https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy...o_pokochac.html
Tu znajdziesz wyjaśnienie pozornej sprzeczności między poczuciem wyższości a lękiem o swoją pozycję, niepewnością co do akceptacji otoczenia.
Uważam, że właśnie nie chwalić i jednocześnie uodparniać dziecko na skutki cudzego chwalenia/niechwalenia. A o chwaleniu cały wątek jest świeży.
Tu trzeba przekopać wszystko od podstaw (najpierw u siebie, potem w stosunku do dziecka), a nie zastanawiać się, czy pochwalić za szybkie bieganie czy nie. Drążysz, wierzę, że się dodrążysz icon_smile.gif
Ika
wto, 11 wrz 2012 - 10:03
CYTAT(Artola @ Tue, 11 Sep 2012 - 07:57) *
Hmmm...No dobra, sytuacja z wczoraj: bieg na 1000m na wf. A. jak zwykle pierwszy, co więcej, pani mu powiedziała, że jak uczy nie widziała takiego wyniku 37.gif Drugi chłopak miał czas 30 sek gorszy. Jak zareagować? Zbyć milczeniem jego radość? Nie chwalić? On jest z siebie dumny, my z niego też. Ale jego w kładu pracy nie było w tym w sumie, on biegł normlanie jak dla siebie, a że akurat natura mu dała takie nogi i takie przyspieszenie...Żadna w tym jego zasługa, czyli chwalić nie powinnam. I takich rzeczy są tysiące.


Tak sobie pomyślałam, że ja bym się ucieszyła, niekoniecznie chwaląc, bo to co innego jest - a jednocześnie zwróciłabym uwagę na kolegę, który był 30 sekund za nim, spróbowałabym zachęcić do pogratulowania mu.
Nie wiem, czy idę w dobrym kierunku, bo ja sporo rzeczy robię na wyczucie. Nie jestem psychologiem icon_smile.gif
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post wto, 11 wrz 2012 - 10:03
Post #205

CYTAT(Artola @ Tue, 11 Sep 2012 - 07:57) *
Hmmm...No dobra, sytuacja z wczoraj: bieg na 1000m na wf. A. jak zwykle pierwszy, co więcej, pani mu powiedziała, że jak uczy nie widziała takiego wyniku 37.gif Drugi chłopak miał czas 30 sek gorszy. Jak zareagować? Zbyć milczeniem jego radość? Nie chwalić? On jest z siebie dumny, my z niego też. Ale jego w kładu pracy nie było w tym w sumie, on biegł normlanie jak dla siebie, a że akurat natura mu dała takie nogi i takie przyspieszenie...Żadna w tym jego zasługa, czyli chwalić nie powinnam. I takich rzeczy są tysiące.


Tak sobie pomyślałam, że ja bym się ucieszyła, niekoniecznie chwaląc, bo to co innego jest - a jednocześnie zwróciłabym uwagę na kolegę, który był 30 sekund za nim, spróbowałabym zachęcić do pogratulowania mu.
Nie wiem, czy idę w dobrym kierunku, bo ja sporo rzeczy robię na wyczucie. Nie jestem psychologiem icon_smile.gif

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
rysa154
wto, 11 wrz 2012 - 10:39
Artola pochwaliłaś A.?
rysa154


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,893
Dołączył: śro, 25 lut 09 - 23:43
Skąd: b.
Nr użytkownika: 25,743




post wto, 11 wrz 2012 - 10:39
Post #206

Artola pochwaliłaś A.?

--------------------


Martucha_
wto, 11 wrz 2012 - 10:44
Ja bym jednak pogratulowała (a jak zareagowałaś wczoraj? bo w sumie pewnie coś powiedziałaś, nie milczałaś na wieść o świetnym wyniku icon_wink.gif) . Bieg na 1000 m to jednak wysiłek ogromny, no musiał się młody wysilić, skoro uzyskał wynik o 30 sek. (!) lepszy od drugiego chłopca.
Martucha_


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,051
Dołączył: śro, 09 lis 05 - 15:32
Nr użytkownika: 4,012

GG:


post wto, 11 wrz 2012 - 10:44
Post #207

Ja bym jednak pogratulowała (a jak zareagowałaś wczoraj? bo w sumie pewnie coś powiedziałaś, nie milczałaś na wieść o świetnym wyniku icon_wink.gif) . Bieg na 1000 m to jednak wysiłek ogromny, no musiał się młody wysilić, skoro uzyskał wynik o 30 sek. (!) lepszy od drugiego chłopca.
Gosia z edziecka
wto, 11 wrz 2012 - 10:45
CYTAT(joannabo @ Tue, 11 Sep 2012 - 10:30) *
Tu trzeba przekopać wszystko od podstaw (najpierw u siebie, potem w stosunku do dziecka), a nie zastanawiać się, czy pochwalić za szybkie bieganie czy nie. Drążysz, wierzę, że się dodrążysz icon_smile.gif

Zacytuję, żeby nie umknęło. Bo skupianie się na jednostkowej pochwale może umknąć. Tu trzeba spojrzeć szerzej.
Gosia z edziecka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,811
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 22:22
Skąd: .
Nr użytkownika: 366




post wto, 11 wrz 2012 - 10:45
Post #208

CYTAT(joannabo @ Tue, 11 Sep 2012 - 10:30) *
Tu trzeba przekopać wszystko od podstaw (najpierw u siebie, potem w stosunku do dziecka), a nie zastanawiać się, czy pochwalić za szybkie bieganie czy nie. Drążysz, wierzę, że się dodrążysz icon_smile.gif

Zacytuję, żeby nie umknęło. Bo skupianie się na jednostkowej pochwale może umknąć. Tu trzeba spojrzeć szerzej.
Artola
wto, 11 wrz 2012 - 10:56
CYTAT(Martucha_ @ Tue, 11 Sep 2012 - 11:44) *
Ja bym jednak pogratulowała (a jak zareagowałaś wczoraj? bo w sumie pewnie coś powiedziałaś, nie milczałaś na wieść o świetnym wyniku icon_wink.gif) . Bieg na 1000 m to jednak wysiłek ogromny, no musiał się młody wysilić, skoro uzyskał wynik o 30 sek. (!) lepszy od drugiego chłopca.

Wiecie co, tak naprawdę to ja osobiscie zbyłam to wczoraj tekstem: o, super. Za dużo się wczoraj działo, poza tym dla mnie jego "wyczyny" sportowe nie mają aż takiego znaczenia w porównaniu z nauką. A. sam twierdzi, że to nie był wysiłek, ba, przyjeność przy jego nadpobudliwości, on sobie biegł swoim normalnym tempem, a jak wszyscy spuchli już, a trybuny wiwatowały, bo robił dobry czas, to jeszcze sobie na koniec przyspieszył ot tak, dla zrobienia czasu 37.gif Co innego mąż, jak to facet, takie sukcesy sportowe przeżywa bardzo i duma z syna kipi, a syn rośnie i unosi się nad ziemią. Omawiali temat pół wieczoru, ja już się nie wtrącałam icon_wink.gif
Artola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,476
Dołączył: pon, 10 sie 09 - 15:25
Nr użytkownika: 28,585




post wto, 11 wrz 2012 - 10:56
Post #209

CYTAT(Martucha_ @ Tue, 11 Sep 2012 - 11:44) *
Ja bym jednak pogratulowała (a jak zareagowałaś wczoraj? bo w sumie pewnie coś powiedziałaś, nie milczałaś na wieść o świetnym wyniku icon_wink.gif) . Bieg na 1000 m to jednak wysiłek ogromny, no musiał się młody wysilić, skoro uzyskał wynik o 30 sek. (!) lepszy od drugiego chłopca.

Wiecie co, tak naprawdę to ja osobiscie zbyłam to wczoraj tekstem: o, super. Za dużo się wczoraj działo, poza tym dla mnie jego "wyczyny" sportowe nie mają aż takiego znaczenia w porównaniu z nauką. A. sam twierdzi, że to nie był wysiłek, ba, przyjeność przy jego nadpobudliwości, on sobie biegł swoim normalnym tempem, a jak wszyscy spuchli już, a trybuny wiwatowały, bo robił dobry czas, to jeszcze sobie na koniec przyspieszył ot tak, dla zrobienia czasu 37.gif Co innego mąż, jak to facet, takie sukcesy sportowe przeżywa bardzo i duma z syna kipi, a syn rośnie i unosi się nad ziemią. Omawiali temat pół wieczoru, ja już się nie wtrącałam icon_wink.gif

--------------------
"Każda droga jest łatwiejsza, gdy widzisz to, co dobre jest"
https://szafazksiazkami.blogspot.com/
https://dzieciczytaja.blogspot.com/
Gosia z edziecka
wto, 11 wrz 2012 - 11:09
CYTAT(Artola @ Tue, 11 Sep 2012 - 11:56) *
Wiecie co, tak naprawdę to ja osobiscie zbyłam to wczoraj tekstem: o, super. Za dużo się wczoraj działo, poza tym dla mnie jego "wyczyny" sportowe nie mają aż takiego znaczenia w porównaniu z nauką. A. sam twierdzi, że to nie był wysiłek, ba, przyjeność przy jego nadpobudliwości, on sobie biegł swoim normalnym tempem, a jak wszyscy spuchli już, a trybuny wiwatowały, bo robił dobry czas, to jeszcze sobie na koniec przyspieszył ot tak, dla zrobienia czasu 37.gif Co innego mąż, jak to facet, takie sukcesy sportowe przeżywa bardzo i duma z syna kipi, a syn rośnie i unosi się nad ziemią. Omawiali temat pół wieczoru, ja już się nie wtrącałam icon_wink.gif

Ja bym sie wtrąciła. Się wtrącam. "Nic byś nie miał jakbys nie dostał icon_smile.gif" Co oznacza w moim przypadku, że talent jest darem od Boga. I możan sie cieszyć, że sie dostało, ale jaka w tym zasługa obdarowanego?
Ucinam takie sytuacje. A mąż - mój tam nie ma potrzeby "puchnąć z dumy". Zresztą mileliśmy krótką sprzeczkę na etamt tego, że mąż jak gra z dziećmi w piłkę to komentuje. ALe komentuje tak, że SŁYCHAĆ że lepiej jest wygrac niż przegrać (tak jak w radio n aprzykład). Mówiłam mu, żeby przestał. Spierał sie ze mną. A po jakimś czasie stwierdził, ze dzieje sie tak, że dzieci nie chca przegrywać. A ja mu na to "Mówiłam, że tak może być icon_sad.gif". Przestał komentować w taki sposób.
Ja nie wytrzymuję nawet chwili takiego chwalenia.
Jak kiedys moja mama pochwaliła włosy mojego dziecka, zaczła ochać i achać, to weszłam i powiedziałam: "taki jej urosły, to takie ma icon_smile.gif". I był koniec (przy dziecku, bo potem jeszcze była jeszcze dyskusja z mamą.

Ten post edytował Gosia z edziecka wto, 11 wrz 2012 - 11:10
Gosia z edziecka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,811
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 22:22
Skąd: .
Nr użytkownika: 366




post wto, 11 wrz 2012 - 11:09
Post #210

CYTAT(Artola @ Tue, 11 Sep 2012 - 11:56) *
Wiecie co, tak naprawdę to ja osobiscie zbyłam to wczoraj tekstem: o, super. Za dużo się wczoraj działo, poza tym dla mnie jego "wyczyny" sportowe nie mają aż takiego znaczenia w porównaniu z nauką. A. sam twierdzi, że to nie był wysiłek, ba, przyjeność przy jego nadpobudliwości, on sobie biegł swoim normalnym tempem, a jak wszyscy spuchli już, a trybuny wiwatowały, bo robił dobry czas, to jeszcze sobie na koniec przyspieszył ot tak, dla zrobienia czasu 37.gif Co innego mąż, jak to facet, takie sukcesy sportowe przeżywa bardzo i duma z syna kipi, a syn rośnie i unosi się nad ziemią. Omawiali temat pół wieczoru, ja już się nie wtrącałam icon_wink.gif

Ja bym sie wtrąciła. Się wtrącam. "Nic byś nie miał jakbys nie dostał icon_smile.gif" Co oznacza w moim przypadku, że talent jest darem od Boga. I możan sie cieszyć, że sie dostało, ale jaka w tym zasługa obdarowanego?
Ucinam takie sytuacje. A mąż - mój tam nie ma potrzeby "puchnąć z dumy". Zresztą mileliśmy krótką sprzeczkę na etamt tego, że mąż jak gra z dziećmi w piłkę to komentuje. ALe komentuje tak, że SŁYCHAĆ że lepiej jest wygrac niż przegrać (tak jak w radio n aprzykład). Mówiłam mu, żeby przestał. Spierał sie ze mną. A po jakimś czasie stwierdził, ze dzieje sie tak, że dzieci nie chca przegrywać. A ja mu na to "Mówiłam, że tak może być icon_sad.gif". Przestał komentować w taki sposób.
Ja nie wytrzymuję nawet chwili takiego chwalenia.
Jak kiedys moja mama pochwaliła włosy mojego dziecka, zaczła ochać i achać, to weszłam i powiedziałam: "taki jej urosły, to takie ma icon_smile.gif". I był koniec (przy dziecku, bo potem jeszcze była jeszcze dyskusja z mamą.
tuLena
wto, 11 wrz 2012 - 11:38
CYTAT(Gosia z edziecka @ Tue, 11 Sep 2012 - 10:09) *
Ja bym sie wtrąciła. Się wtrącam.




CYTAT
Jak kiedys moja mama pochwaliła włosy mojego dziecka, zaczła ochać i achać, to weszłam i powiedziałam: "taki jej urosły, to takie ma icon_smile.gif". I był koniec (przy dziecku, bo potem jeszcze była jeszcze dyskusja z mamą.



a tu moim zdaniem wcinasz się w cudze relacje. Masz rację co do meritum, ale czy ustawianie wszystkich dookola nie jest zbytnim przekraczaniem granic ? Mam wrazenie jakbyś uważala,ze jak nie zareaugujesz w każdym przypadku to stanie się coś złego.

Żeby nie było- sama się wtrącam, ale już miewam odzew, że to mnie nie dotyczy- dana sytuacja , wiec uczę się skupiać na swoich relacjach icon_wink.gif
tuLena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,192
Dołączył: pon, 27 sie 07 - 21:22
Nr użytkownika: 15,964




post wto, 11 wrz 2012 - 11:38
Post #211

CYTAT(Gosia z edziecka @ Tue, 11 Sep 2012 - 10:09) *
Ja bym sie wtrąciła. Się wtrącam.




CYTAT
Jak kiedys moja mama pochwaliła włosy mojego dziecka, zaczła ochać i achać, to weszłam i powiedziałam: "taki jej urosły, to takie ma icon_smile.gif". I był koniec (przy dziecku, bo potem jeszcze była jeszcze dyskusja z mamą.



a tu moim zdaniem wcinasz się w cudze relacje. Masz rację co do meritum, ale czy ustawianie wszystkich dookola nie jest zbytnim przekraczaniem granic ? Mam wrazenie jakbyś uważala,ze jak nie zareaugujesz w każdym przypadku to stanie się coś złego.

Żeby nie było- sama się wtrącam, ale już miewam odzew, że to mnie nie dotyczy- dana sytuacja , wiec uczę się skupiać na swoich relacjach icon_wink.gif

--------------------






literówki mi się mnożą na potęgę- poprawiam co tylko mogę, żeby dało sie przeczytać ;))
z resztą się poddaję....
tuLena
wto, 11 wrz 2012 - 11:40
CYTAT(joannabo @ Tue, 11 Sep 2012 - 08:30) *


dzięki Joanno za tego linka
tuLena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,192
Dołączył: pon, 27 sie 07 - 21:22
Nr użytkownika: 15,964




post wto, 11 wrz 2012 - 11:40
Post #212

CYTAT(joannabo @ Tue, 11 Sep 2012 - 08:30) *


dzięki Joanno za tego linka

--------------------






literówki mi się mnożą na potęgę- poprawiam co tylko mogę, żeby dało sie przeczytać ;))
z resztą się poddaję....
Gosia z edziecka
wto, 11 wrz 2012 - 11:49
Z mężem sie sobie wtrącamy wzajemnie 06.gif

A co do tych włosów i relacji...
Też sie nad tym zastanawiam nieustajaco. Wtrącam sie, jak jest przy mnie gdzieś, jak słyszę. Nie szpieguje dzieci icon_wink.gif
Akle też wybór jest taki - albo zareaguję jeśli to jest przy mnie (w moim zasięgu), albo zostawię i dziecko bedzie przez to kształtowane.
Przełóżmy to może na sytuację, kiedy ktoś (babcia, dziadek, ciocia, wujek) daje dziecku nie wiem, lizaka, albo chipsy - wtedy tez nie zareagujesz, bo to będzie psucie relacji?

Nie chce tez napisac,że trzeba KAŻDĄ pochwałę unieważniać. ALe jeśli jestem w pobliżu i sytuacja na to pozwala...
Gosia z edziecka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,811
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 22:22
Skąd: .
Nr użytkownika: 366




post wto, 11 wrz 2012 - 11:49
Post #213

Z mężem sie sobie wtrącamy wzajemnie 06.gif

A co do tych włosów i relacji...
Też sie nad tym zastanawiam nieustajaco. Wtrącam sie, jak jest przy mnie gdzieś, jak słyszę. Nie szpieguje dzieci icon_wink.gif
Akle też wybór jest taki - albo zareaguję jeśli to jest przy mnie (w moim zasięgu), albo zostawię i dziecko bedzie przez to kształtowane.
Przełóżmy to może na sytuację, kiedy ktoś (babcia, dziadek, ciocia, wujek) daje dziecku nie wiem, lizaka, albo chipsy - wtedy tez nie zareagujesz, bo to będzie psucie relacji?

Nie chce tez napisac,że trzeba KAŻDĄ pochwałę unieważniać. ALe jeśli jestem w pobliżu i sytuacja na to pozwala...
Artola
wto, 11 wrz 2012 - 11:49
Linka czytam, na wątek o chwaleniu wrócę, w głowie mam 100 myśli, ale to akurat żadna nowość icon_wink.gif Dobrze, że dziś w pracy zrobiłam sobie dzień generalnych porządków, to mogę myśleć do woli 06.gif
Artola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,476
Dołączył: pon, 10 sie 09 - 15:25
Nr użytkownika: 28,585




post wto, 11 wrz 2012 - 11:49
Post #214

Linka czytam, na wątek o chwaleniu wrócę, w głowie mam 100 myśli, ale to akurat żadna nowość icon_wink.gif Dobrze, że dziś w pracy zrobiłam sobie dzień generalnych porządków, to mogę myśleć do woli 06.gif

--------------------
"Każda droga jest łatwiejsza, gdy widzisz to, co dobre jest"
https://szafazksiazkami.blogspot.com/
https://dzieciczytaja.blogspot.com/
tuLena
wto, 11 wrz 2012 - 15:03
CYTAT(Gosia z edziecka @ Tue, 11 Sep 2012 - 10:49) *
Z mężem sie sobie wtrącamy wzajemnie 06.gif

A co do tych włosów i relacji...
Też sie nad tym zastanawiam nieustajaco. Wtrącam sie, jak jest przy mnie gdzieś, jak słyszę. Nie szpieguje dzieci icon_wink.gif
Akle też wybór jest taki - albo zareaguję jeśli to jest przy mnie (w moim zasięgu), albo zostawię i dziecko bedzie przez to kształtowane.
Przełóżmy to może na sytuację, kiedy ktoś (babcia, dziadek, ciocia, wujek) daje dziecku nie wiem, lizaka, albo chipsy - wtedy tez nie zareagujesz, bo to będzie psucie relacji?

Nie chce tez napisac,że trzeba KAŻDĄ pochwałę unieważniać. ALe jeśli jestem w pobliżu i sytuacja na to pozwala...



nie zareagowalabym na chipsy lizaki i co tam jeszczem, gdyż to nie zgraza moim dzieciom (tak, moje dzieic jedzą słodycze). Jesli mi nie odpowiada ,że ich ktoś częstuje informuję dającego. Poza dziećmi. Zresztą z dziećmi ja mam umowę co do tego kiedy i ile jedzą słodyczy, więc sprawa mojej umowy z dziećmi to inna sprawa niż dającego lizaki.

Mnie też nie chodzi o zostawienie dziecka z farmazonami zasłyszanymi. To jest do omówienia też poźniej,a nie przez wkraczanie w relację cudzą, zwłaszcza,ze nie zawsze będziesz przy dziecku,żeby mu zmodyfikowac wpływ innych.

edit ( dopisek, bo mi się przypomnialo) i nie oznacza to też udawania,ze mnie nie ma w pokoju. Jestem z dzieckiem w kontakcie i wspieram jak mnie potrzebuje

podsumowując- sama się tego uczę - pilnowac siebie,a nie innych ( dorosłych). To było duze odkrycie, że można nie wciskać sie w inne relacje i i swiat się nie wali. Generalnie lepiej na tym wychodzę i ja i otoczenie i moje dzieci.


Oczywiście nie mowię tu o przypadkach jak dziecku dzieje sie krzywda.

Ten post edytował tuLena wto, 11 wrz 2012 - 15:08
tuLena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,192
Dołączył: pon, 27 sie 07 - 21:22
Nr użytkownika: 15,964




post wto, 11 wrz 2012 - 15:03
Post #215

CYTAT(Gosia z edziecka @ Tue, 11 Sep 2012 - 10:49) *
Z mężem sie sobie wtrącamy wzajemnie 06.gif

A co do tych włosów i relacji...
Też sie nad tym zastanawiam nieustajaco. Wtrącam sie, jak jest przy mnie gdzieś, jak słyszę. Nie szpieguje dzieci icon_wink.gif
Akle też wybór jest taki - albo zareaguję jeśli to jest przy mnie (w moim zasięgu), albo zostawię i dziecko bedzie przez to kształtowane.
Przełóżmy to może na sytuację, kiedy ktoś (babcia, dziadek, ciocia, wujek) daje dziecku nie wiem, lizaka, albo chipsy - wtedy tez nie zareagujesz, bo to będzie psucie relacji?

Nie chce tez napisac,że trzeba KAŻDĄ pochwałę unieważniać. ALe jeśli jestem w pobliżu i sytuacja na to pozwala...



nie zareagowalabym na chipsy lizaki i co tam jeszczem, gdyż to nie zgraza moim dzieciom (tak, moje dzieic jedzą słodycze). Jesli mi nie odpowiada ,że ich ktoś częstuje informuję dającego. Poza dziećmi. Zresztą z dziećmi ja mam umowę co do tego kiedy i ile jedzą słodyczy, więc sprawa mojej umowy z dziećmi to inna sprawa niż dającego lizaki.

Mnie też nie chodzi o zostawienie dziecka z farmazonami zasłyszanymi. To jest do omówienia też poźniej,a nie przez wkraczanie w relację cudzą, zwłaszcza,ze nie zawsze będziesz przy dziecku,żeby mu zmodyfikowac wpływ innych.

edit ( dopisek, bo mi się przypomnialo) i nie oznacza to też udawania,ze mnie nie ma w pokoju. Jestem z dzieckiem w kontakcie i wspieram jak mnie potrzebuje

podsumowując- sama się tego uczę - pilnowac siebie,a nie innych ( dorosłych). To było duze odkrycie, że można nie wciskać sie w inne relacje i i swiat się nie wali. Generalnie lepiej na tym wychodzę i ja i otoczenie i moje dzieci.


Oczywiście nie mowię tu o przypadkach jak dziecku dzieje sie krzywda.

--------------------






literówki mi się mnożą na potęgę- poprawiam co tylko mogę, żeby dało sie przeczytać ;))
z resztą się poddaję....
Ida.dorota
śro, 12 wrz 2012 - 07:32
CYTAT(tuLena @ Tue, 11 Sep 2012 - 14:03) *
nie zareagowalabym na chipsy lizaki i co tam jeszczem, gdyż to nie zgraza moim dzieciom (tak, moje dzieic jedzą słodycze). Jesli mi nie odpowiada ,że ich ktoś częstuje informuję dającego. Poza dziećmi. Zresztą z dziećmi ja mam umowę co do tego kiedy i ile jedzą słodyczy, więc sprawa mojej umowy z dziećmi to inna sprawa niż dającego lizaki.

podsumowując- sama się tego uczę - pilnowac siebie,a nie innych ( dorosłych). To było duze odkrycie, że można nie wciskać sie w inne relacje i i swiat się nie wali. Generalnie lepiej na tym wychodzę i ja i otoczenie i moje dzieci.
Oczywiście nie mowię tu o przypadkach jak dziecku dzieje sie krzywda.


Zgadzam sie całkowicie.
Nie widzę nic pozytywnego, co mogłoby wyniknąć dla dzieci z takich interwencji, za to wiele konsekwencji negatywnych.

Poza tym nie widzę także możliwosci oddzielenia sportu od aspektu rywalizacji i wygrywania. Sport jest z natury rywalizacyjny, zawody czy mecze rozgrywa się zawsze wyłaniając zwycięzcę i najczęściej właśnie w tym celu. Dzieci obserwują sportowców wzruszonych i szczęśliwych podczas wręczania medali, czują ekscytację komentatorów sportowych czy dziennikarzy podczas relacjonowania sukcesów polskich zawodników. Dzieci nie będą chciały przegrywać w sporcie, bo nikt tego nie chce i nie o to chodzi, by chciały lub było im to obojętne, ale by radziły sobie z porażką. Próba pokazania im, że sport to nie rywalizacja jest zaprzeczaniem rzeczywistości i owszem, można to zrobić, ale utrzymuje się wówczas sytuację izolowania ich od realego świata.
Ida.dorota


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,187
Dołączył: pon, 01 mar 04 - 13:12
Skąd: Piaseczno
Nr użytkownika: 1,508




post śro, 12 wrz 2012 - 07:32
Post #216

CYTAT(tuLena @ Tue, 11 Sep 2012 - 14:03) *
nie zareagowalabym na chipsy lizaki i co tam jeszczem, gdyż to nie zgraza moim dzieciom (tak, moje dzieic jedzą słodycze). Jesli mi nie odpowiada ,że ich ktoś częstuje informuję dającego. Poza dziećmi. Zresztą z dziećmi ja mam umowę co do tego kiedy i ile jedzą słodyczy, więc sprawa mojej umowy z dziećmi to inna sprawa niż dającego lizaki.

podsumowując- sama się tego uczę - pilnowac siebie,a nie innych ( dorosłych). To było duze odkrycie, że można nie wciskać sie w inne relacje i i swiat się nie wali. Generalnie lepiej na tym wychodzę i ja i otoczenie i moje dzieci.
Oczywiście nie mowię tu o przypadkach jak dziecku dzieje sie krzywda.


Zgadzam sie całkowicie.
Nie widzę nic pozytywnego, co mogłoby wyniknąć dla dzieci z takich interwencji, za to wiele konsekwencji negatywnych.

Poza tym nie widzę także możliwosci oddzielenia sportu od aspektu rywalizacji i wygrywania. Sport jest z natury rywalizacyjny, zawody czy mecze rozgrywa się zawsze wyłaniając zwycięzcę i najczęściej właśnie w tym celu. Dzieci obserwują sportowców wzruszonych i szczęśliwych podczas wręczania medali, czują ekscytację komentatorów sportowych czy dziennikarzy podczas relacjonowania sukcesów polskich zawodników. Dzieci nie będą chciały przegrywać w sporcie, bo nikt tego nie chce i nie o to chodzi, by chciały lub było im to obojętne, ale by radziły sobie z porażką. Próba pokazania im, że sport to nie rywalizacja jest zaprzeczaniem rzeczywistości i owszem, można to zrobić, ale utrzymuje się wówczas sytuację izolowania ich od realego świata.


--------------------
Ola, 1998r.

Tomek:
Gosia z edziecka
śro, 12 wrz 2012 - 09:53
CYTAT(Ida.dorota @ Wed, 12 Sep 2012 - 08:32) *
Poza tym nie widzę także możliwosci oddzielenia sportu od aspektu rywalizacji i wygrywania. Sport jest z natury rywalizacyjny, zawody czy mecze rozgrywa się zawsze wyłaniając zwycięzcę i najczęściej właśnie w tym celu. Dzieci obserwują sportowców wzruszonych i szczęśliwych podczas wręczania medali, czują ekscytację komentatorów sportowych czy dziennikarzy podczas relacjonowania sukcesów polskich zawodników. Dzieci nie będą chciały przegrywać w sporcie, bo nikt tego nie chce i nie o to chodzi, by chciały lub było im to obojętne, ale by radziły sobie z porażką. Próba pokazania im, że sport to nie rywalizacja jest zaprzeczaniem rzeczywistości i owszem, można to zrobić, ale utrzymuje się wówczas sytuację izolowania ich od realego świata.

Jako komentarz do tego moge tylko pokazać dwie postacie:
Tomasza Majewskiego i nie weim, kogo drugiego... Choćby Małysza, który zaczął wygrywać po pracy z psychologiem - ja sie mało znam na sporcie, dlatego nie pamietam nazwisk, ale zdarza mi sie słyszec sportowców, którzy nie sa w stanie przyjąć porażki, a stres związany z ewentualną porażką - skazuje ich na takową.

Tak w sporcie jest obecna rywalizacja, ale nie ma sensu jej podkrecać. Ot i tyle. A komentatorzy potrafią to bardzo dobrze. Nie wyłączam radia, dzieci słuchają. ALe ojciec jest dla dzieci ważniejszy, niż komentator, bardziej je kształtuje.

Ten post edytował Gosia z edziecka śro, 12 wrz 2012 - 09:58
Gosia z edziecka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,811
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 22:22
Skąd: .
Nr użytkownika: 366




post śro, 12 wrz 2012 - 09:53
Post #217

CYTAT(Ida.dorota @ Wed, 12 Sep 2012 - 08:32) *
Poza tym nie widzę także możliwosci oddzielenia sportu od aspektu rywalizacji i wygrywania. Sport jest z natury rywalizacyjny, zawody czy mecze rozgrywa się zawsze wyłaniając zwycięzcę i najczęściej właśnie w tym celu. Dzieci obserwują sportowców wzruszonych i szczęśliwych podczas wręczania medali, czują ekscytację komentatorów sportowych czy dziennikarzy podczas relacjonowania sukcesów polskich zawodników. Dzieci nie będą chciały przegrywać w sporcie, bo nikt tego nie chce i nie o to chodzi, by chciały lub było im to obojętne, ale by radziły sobie z porażką. Próba pokazania im, że sport to nie rywalizacja jest zaprzeczaniem rzeczywistości i owszem, można to zrobić, ale utrzymuje się wówczas sytuację izolowania ich od realego świata.

Jako komentarz do tego moge tylko pokazać dwie postacie:
Tomasza Majewskiego i nie weim, kogo drugiego... Choćby Małysza, który zaczął wygrywać po pracy z psychologiem - ja sie mało znam na sporcie, dlatego nie pamietam nazwisk, ale zdarza mi sie słyszec sportowców, którzy nie sa w stanie przyjąć porażki, a stres związany z ewentualną porażką - skazuje ich na takową.

Tak w sporcie jest obecna rywalizacja, ale nie ma sensu jej podkrecać. Ot i tyle. A komentatorzy potrafią to bardzo dobrze. Nie wyłączam radia, dzieci słuchają. ALe ojciec jest dla dzieci ważniejszy, niż komentator, bardziej je kształtuje.
Gosia z edziecka
śro, 12 wrz 2012 - 09:57
CYTAT(Ida.dorota @ Wed, 12 Sep 2012 - 08:32) *
Zgadzam sie całkowicie.
Nie widzę nic pozytywnego, co mogłoby wyniknąć dla dzieci z takich interwencji, za to wiele konsekwencji negatywnych.

Widzisz, a ja u Eichelbergera przeczytałam, że on ma z żona umowę, że jak któreś z nich sadzi głupotę, to drugie go stopuje. Bo dziecko rozumie, ze to z troski o jego dobro.
Jest kwestia granic, w których ustawione jest dobro/zło. Jest kwestia okoliczności i sposobu zwrócenia uwagi.
Nie wiedzę sensu pozwalania babci na regularne karmienie dziecka czipsami, bo gdybym cos wpoiedziała, to zniszczyłaby sie relacja. A jesli ta realcja polega li i jedynie na karmieniu czipsami?
Gosia z edziecka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,811
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 22:22
Skąd: .
Nr użytkownika: 366




post śro, 12 wrz 2012 - 09:57
Post #218

CYTAT(Ida.dorota @ Wed, 12 Sep 2012 - 08:32) *
Zgadzam sie całkowicie.
Nie widzę nic pozytywnego, co mogłoby wyniknąć dla dzieci z takich interwencji, za to wiele konsekwencji negatywnych.

Widzisz, a ja u Eichelbergera przeczytałam, że on ma z żona umowę, że jak któreś z nich sadzi głupotę, to drugie go stopuje. Bo dziecko rozumie, ze to z troski o jego dobro.
Jest kwestia granic, w których ustawione jest dobro/zło. Jest kwestia okoliczności i sposobu zwrócenia uwagi.
Nie wiedzę sensu pozwalania babci na regularne karmienie dziecka czipsami, bo gdybym cos wpoiedziała, to zniszczyłaby sie relacja. A jesli ta realcja polega li i jedynie na karmieniu czipsami?
Ciocia Magda
śro, 12 wrz 2012 - 10:10
CYTAT(Gosia z edziecka @ Wed, 12 Sep 2012 - 10:53) *
Jako komentarz do tego moge tylko pokazać dwie postacie:
Tomasza Majewskiego i nie weim, kogo drugiego... Choćby Małysza, który zaczął wygrywać po pracy z psychologiem - ja sie mało znam na sporcie, dlatego nie pamietam nazwisk, ale zdarza mi sie słyszec sportowców, którzy nie sa w stanie przyjąć porażki, a stres związany z ewentualną porażką - skazuje ich na takową.

Tak w sporcie jest obecna rywalizacja, ale nie ma sensu jej podkrecać. Ot i tyle.

Ale czy Ty zakładasz, że psycholog pracujący ze sportowcami mówi im, żeby nie rywalizowali? Czy że wcale nie lepiej wygrać niż przegrać? Jakoś mi się nie wydaje.

Mam dziecko w klasie sportowej i faktycznie, trenerom przydałaby się praca z psychologiem. Moim zdaniem, słabe wyniki naszych olimpijczyków, piłkarzy, itd. można powiązać z tym, jak traktuje się młodzików - oni po prostu spalają się za młodu, sport przestaje im sprawiać przyjemność, liczy się tylko wynik. Ale to nie znaczy, że należy ignorować dobre wyniki sportowe dzieci, czy mówić - "taki się urodziłeś, to szybko biegasz, wielkie mi coś"
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post śro, 12 wrz 2012 - 10:10
Post #219

CYTAT(Gosia z edziecka @ Wed, 12 Sep 2012 - 10:53) *
Jako komentarz do tego moge tylko pokazać dwie postacie:
Tomasza Majewskiego i nie weim, kogo drugiego... Choćby Małysza, który zaczął wygrywać po pracy z psychologiem - ja sie mało znam na sporcie, dlatego nie pamietam nazwisk, ale zdarza mi sie słyszec sportowców, którzy nie sa w stanie przyjąć porażki, a stres związany z ewentualną porażką - skazuje ich na takową.

Tak w sporcie jest obecna rywalizacja, ale nie ma sensu jej podkrecać. Ot i tyle.

Ale czy Ty zakładasz, że psycholog pracujący ze sportowcami mówi im, żeby nie rywalizowali? Czy że wcale nie lepiej wygrać niż przegrać? Jakoś mi się nie wydaje.

Mam dziecko w klasie sportowej i faktycznie, trenerom przydałaby się praca z psychologiem. Moim zdaniem, słabe wyniki naszych olimpijczyków, piłkarzy, itd. można powiązać z tym, jak traktuje się młodzików - oni po prostu spalają się za młodu, sport przestaje im sprawiać przyjemność, liczy się tylko wynik. Ale to nie znaczy, że należy ignorować dobre wyniki sportowe dzieci, czy mówić - "taki się urodziłeś, to szybko biegasz, wielkie mi coś"

--------------------
mama Eweliny i Zofii (2000)

The thing is to keep smiling and never look as if you disapprove. - Lady Violet
Gosia z edziecka
śro, 12 wrz 2012 - 10:17
CYTAT(Magda EZ @ Wed, 12 Sep 2012 - 11:10) *
"taki się urodziłeś, to szybko biegasz, wielkie mi coś"

No to sie wykryło icon_wink.gif

Widzisz Magdo, ja mówie mniej wiecej tak: "taki się urodziłeś, to szybko biegasz icon_smile.gif, talenty warto rozwijać i wykorzystywać, to przyjemne moze być i pożyteczne icon_smile.gif"
Wtedy nie zwycięstwo jako takie jest radością.

NIGDY nie mówię "wielkie mi coś"

Ten post edytował Gosia z edziecka śro, 12 wrz 2012 - 10:18
Gosia z edziecka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,811
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 22:22
Skąd: .
Nr użytkownika: 366




post śro, 12 wrz 2012 - 10:17
Post #220

CYTAT(Magda EZ @ Wed, 12 Sep 2012 - 11:10) *
"taki się urodziłeś, to szybko biegasz, wielkie mi coś"

No to sie wykryło icon_wink.gif

Widzisz Magdo, ja mówie mniej wiecej tak: "taki się urodziłeś, to szybko biegasz icon_smile.gif, talenty warto rozwijać i wykorzystywać, to przyjemne moze być i pożyteczne icon_smile.gif"
Wtedy nie zwycięstwo jako takie jest radością.

NIGDY nie mówię "wielkie mi coś"
> Histerie u lekarzy, Idziemy w str IS
Start new topic
Reply to this topic
17 Stron V  « poprzednia 9 10 11 12 13 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: nie, 16 cze 2024 - 19:00
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama