Dodam jeszcze, że "świetnym" pomysłem jest zakładanie dzieciom nie umiejącym sznurować butów, obuwia na sznurówki. Widzę jak się dziewczyny miotają przed spacerem w szatni z maluchami- horror. BTW niektóre sześciolatki również butów nie sznurują (ani nawet nikt ich tego nie uczy, a sznurowańce są im zakładane), guzika nie zapną, wody z dzbanka nie naleją do kubka. Totalna niesamodzielność.
W przedszkolu, w którym mam zajęcia, dzieci przynoszą śniadanie z domu- musiałybyście zobaczyć te niektóre wypchane pudełka- trzy kanapki, dwa wafle, jabłko, winogrona i oczywiście aktimelek... Na zebraniu mówiliśmy rodzicom, że dzieci są sfrustrowane ("mama kazała mi wszystko zjeść") i czasem płaczą nad śniadaniem. Naprawdę. Są na szczęście również rozsądni rodzice, którzy rozumieją o co biega...
Starszaki wyśmiewają kolegów i koleżanki biegające w samych rajstopach (taaa, już zakładamy pod spodnie rajstopy bądź kalesony), a po aferach obserwacyjnych (jakaś mama zobaczyła w parku, ze jej dziecko nie ma czapki- dodam, że było bardzo ciepło i pani nie założyła tej czapki dziecku) biedne dzieci na spacer zakładają wszystkie dziesięć polarków i trzy czapeczki, żeby nie zawiało uszek... Katastrofa, pot się leje- dramat.
No i okna w sali mają być szczelnie pozamykane, bo dzieci będą chore.
I śmieszne wydawało to, że kiedy na zebraniu obwieszczono, że nie można dziewczynkom malować do przedszkola paznokci, niektóre mamy były zbulwersowane
Ja bym jeszcze zabroniła noszenia biżuterii, bo takie kolczyki/bransoletki/łańcuszki mogą stwarzać niebezpieczeństwo.
To trochę obserwacji, nie jestem nauczycielem przedszkola, od 4 lat prowadzę zajęcia dodatkowe 2 razy w tygodniu, przez 5 godzin dziennie, więc widzę troszkę
Ten post edytował mama_do_kwadratu pią, 14 wrz 2012 - 09:43