IPB WARNING [2] reset() expects parameter 1 to be array, boolean given (Line: 1711 of /sources/action_public/topics.php)
IPB WARNING [2] Invalid argument supplied for foreach() (Line: 1713 of /sources/action_public/topics.php)
Starych drzew się nie przesadza... - Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci - zwierzaki « forum maluchy.pl

Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
3 Stron V   1 2 3 następna  

Starych drzew się nie przesadza...

, POMOCY! Vitopar nie działa!
> , POMOCY! Vitopar nie działa!
Czy stare koty się "przesadza"?
Suma głosów: 37
Goście nie mogą głosować 
Gruszka
pon, 03 gru 2012 - 10:40
Za kilka dni przeprowadzam się - żeby skrócić zawiłą historię powiem tylko, że z domu na wsi do mieszkania (dużego) w małym miasteczku/wsi.
Chwilowo jestem w miejscu przejściowym, więc koty mojej nie zabrałam - została w domu na wsi.


Kota moja Psikutka ma 9 lat z hakiem. Przez 4 lata mieszkała z nami w mieszkaniach krakowskich i generalnie to był sajgon. Uciekała przez okna, drzwi, szukałam jej wiecznie po dachach, piwnicach. Sikała, drapała meble. Ale była wtedy niewysterylizowana no i młoda.

Ostatnie 5 lat mieszkała na wsi - wychodziła, kiedy chciała, zwiedzała polne hektary, wracała zadowolona, żeby się wyspać i najeść. Polowała na wszystko, albo poprostu siedziała w trawie. Jest wysterylizowana i starsza - więc też uspokoila się. Generalnie agrecha i poziom świra spadł ze 100% do jakiś 40%. Choć i tak nadal sika po łóżkach.

Chciałabym ją zabrać ze sobą to tego nowego mieszkania. Bo już za nią tęsknię - a nie mam jej raptem 2 tygodnie. No i mam zajebisty zgryz.
Jeśli zostanie w domu będzie sypiać w piwnicy, bo nie będzie wpuszczana do domu. Nie będzie raczej głaskana. Będzie regularnie karmiona (raczej).

Jeśli ją zabiorę - nie będzie mogła wychodzić na zewnątrz, więc może to odczuć jak więzienie. Ale będzie kochana, głaskana, będzie spać w łóżku i grzac się na kaloryferze.

Co kotu jest bardziej potrzebne? wolność czy obcowanie z człowiekiem?... nie wiem co robić.

Ten post edytował Gruszka pon, 18 lut 2013 - 22:13
Gruszka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,041
Dołączył: wto, 17 paź 06 - 11:39
Skąd: z plemienia Czukczów
Nr użytkownika: 8,026




post pon, 03 gru 2012 - 10:40
Post #1

Za kilka dni przeprowadzam się - żeby skrócić zawiłą historię powiem tylko, że z domu na wsi do mieszkania (dużego) w małym miasteczku/wsi.
Chwilowo jestem w miejscu przejściowym, więc koty mojej nie zabrałam - została w domu na wsi.


Kota moja Psikutka ma 9 lat z hakiem. Przez 4 lata mieszkała z nami w mieszkaniach krakowskich i generalnie to był sajgon. Uciekała przez okna, drzwi, szukałam jej wiecznie po dachach, piwnicach. Sikała, drapała meble. Ale była wtedy niewysterylizowana no i młoda.

Ostatnie 5 lat mieszkała na wsi - wychodziła, kiedy chciała, zwiedzała polne hektary, wracała zadowolona, żeby się wyspać i najeść. Polowała na wszystko, albo poprostu siedziała w trawie. Jest wysterylizowana i starsza - więc też uspokoila się. Generalnie agrecha i poziom świra spadł ze 100% do jakiś 40%. Choć i tak nadal sika po łóżkach.

Chciałabym ją zabrać ze sobą to tego nowego mieszkania. Bo już za nią tęsknię - a nie mam jej raptem 2 tygodnie. No i mam zajebisty zgryz.
Jeśli zostanie w domu będzie sypiać w piwnicy, bo nie będzie wpuszczana do domu. Nie będzie raczej głaskana. Będzie regularnie karmiona (raczej).

Jeśli ją zabiorę - nie będzie mogła wychodzić na zewnątrz, więc może to odczuć jak więzienie. Ale będzie kochana, głaskana, będzie spać w łóżku i grzac się na kaloryferze.

Co kotu jest bardziej potrzebne? wolność czy obcowanie z człowiekiem?... nie wiem co robić.

--------------------
kalarepa78
pon, 03 gru 2012 - 10:54
Grusia, zabierz ją! Kotka mojej mamy przeprowadzała się z rodzicami dwukrotnie (była co prawda młodsza) i zawsze było ok.
kalarepa78


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,706
Dołączył: pią, 28 sty 05 - 15:38
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2,598




post pon, 03 gru 2012 - 10:54
Post #2

Grusia, zabierz ją! Kotka mojej mamy przeprowadzała się z rodzicami dwukrotnie (była co prawda młodsza) i zawsze było ok.

--------------------




Lutnia
pon, 03 gru 2012 - 11:21
Daj Wam szansę i zabierz. Zawsze będziesz mogła zwrócić jej wolność (czyli odwieźć w poprzednie miejsce), gdy to się nie sprawdzi.
Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post pon, 03 gru 2012 - 11:21
Post #3

Daj Wam szansę i zabierz. Zawsze będziesz mogła zwrócić jej wolność (czyli odwieźć w poprzednie miejsce), gdy to się nie sprawdzi.

--------------------
jaAga*
pon, 03 gru 2012 - 12:28
Ja się nie znam zupełnie na kotach, ale też bym ją zabrała.
jaAga*


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,551
Dołączył: śro, 17 sty 07 - 12:54
Skąd: Zamość
Nr użytkownika: 10,058




post pon, 03 gru 2012 - 12:28
Post #4

Ja się nie znam zupełnie na kotach, ale też bym ją zabrała.

--------------------
Mama Julii (2003) i Kariny (2007)
basiau
pon, 03 gru 2012 - 12:29
Ja bym zabrała. Zabezpiecz okna siatkami jak możliwość, żeby się nie wysmyknęła.
basiau


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,114
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 14:45
Nr użytkownika: 296




post pon, 03 gru 2012 - 12:29
Post #5

Ja bym zabrała. Zabezpiecz okna siatkami jak możliwość, żeby się nie wysmyknęła.

--------------------
Wielu ludzi mówi za cicho o rzeczach ważnych,
za głośno o banalnych, zbyt wiele o innych,
za rzadko ze sobą i o wiele za często bez namysłu.
Gruszka
pon, 03 gru 2012 - 13:25
W sumie... nie wiem czemu nie pomyślałam o tej opcji "próby". Dzięki Wam od godziny szukam na all drapaka i hamaka na kaloryfer - żeby kocie uprzyjemnić nowe miejsce i żeby mi nie zajechała kanapy ( z mojego nowiutkiego narożnika na bokach wychodzi już gąbka ze środka icon_wink.gif bo tak potargane pazurami).

Jej - na samą myśl, że będzie mi się szwendać koło nóg mam już uśmiech od ucha do ucha icon_smile.gif

PS. Jaka zgodność w ankiecie 06.gif
Gruszka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,041
Dołączył: wto, 17 paź 06 - 11:39
Skąd: z plemienia Czukczów
Nr użytkownika: 8,026




post pon, 03 gru 2012 - 13:25
Post #6

W sumie... nie wiem czemu nie pomyślałam o tej opcji "próby". Dzięki Wam od godziny szukam na all drapaka i hamaka na kaloryfer - żeby kocie uprzyjemnić nowe miejsce i żeby mi nie zajechała kanapy ( z mojego nowiutkiego narożnika na bokach wychodzi już gąbka ze środka icon_wink.gif bo tak potargane pazurami).

Jej - na samą myśl, że będzie mi się szwendać koło nóg mam już uśmiech od ucha do ucha icon_smile.gif

PS. Jaka zgodność w ankiecie 06.gif

--------------------
Lutnia
pon, 03 gru 2012 - 14:14
CYTAT(Gruszka @ Mon, 03 Dec 2012 - 15:25) *
PS. Jaka zgodność w ankiecie 06.gif


to ja też wypełniłam, a co icon_smile.gif

Nafaszerowałabym chyba kotę czymś uspokajająco - wyciszającym, by się nie stresowała przeprowadzką, ale nie wiem, czy to dobry pomysł.
Wydaje mi się jednak, że nawet jak coś nie wyjdzie i pomęczycie się razem przez zimę, to na wiosnę będzie jej łatwiej tam, gdzie teraz mieszka.
Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post pon, 03 gru 2012 - 14:14
Post #7

CYTAT(Gruszka @ Mon, 03 Dec 2012 - 15:25) *
PS. Jaka zgodność w ankiecie 06.gif


to ja też wypełniłam, a co icon_smile.gif

Nafaszerowałabym chyba kotę czymś uspokajająco - wyciszającym, by się nie stresowała przeprowadzką, ale nie wiem, czy to dobry pomysł.
Wydaje mi się jednak, że nawet jak coś nie wyjdzie i pomęczycie się razem przez zimę, to na wiosnę będzie jej łatwiej tam, gdzie teraz mieszka.

--------------------
cydorka
pon, 03 gru 2012 - 14:34
zaznaczyłąm opcje na nie, ale po chwili namysłu wybieram opcje na próbę a jak nie wyjdzie powrót do domu

cyd
cydorka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,410
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 13:09
Nr użytkownika: 343




post pon, 03 gru 2012 - 14:34
Post #8

zaznaczyłąm opcje na nie, ale po chwili namysłu wybieram opcje na próbę a jak nie wyjdzie powrót do domu

cyd
Gruszka
pon, 03 gru 2012 - 14:45
Cyd, a masz jakieś niefajne dośw w tej kwestii?
Gruszka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,041
Dołączył: wto, 17 paź 06 - 11:39
Skąd: z plemienia Czukczów
Nr użytkownika: 8,026




post pon, 03 gru 2012 - 14:45
Post #9

Cyd, a masz jakieś niefajne dośw w tej kwestii?

--------------------
pomidorro
pon, 03 gru 2012 - 14:57
na tak- zawsze możesz jej zwrócić wolnośc. Ale widzę po moim kocie, jak wracam po wakacjach- mimo, ze ma opiekę- nie daje się głaskać "opiekunce dochodzącej "- znanej i lubianej przez kota osobie i baaardzo tęskni za mną.
Oby Kota się przyzwyczaiła do niewychodzenia - powodzenia!
pomidorro


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,782
Dołączył: pon, 14 maj 07 - 11:18
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 14,138

GG:


post pon, 03 gru 2012 - 14:57
Post #10

na tak- zawsze możesz jej zwrócić wolnośc. Ale widzę po moim kocie, jak wracam po wakacjach- mimo, ze ma opiekę- nie daje się głaskać "opiekunce dochodzącej "- znanej i lubianej przez kota osobie i baaardzo tęskni za mną.
Oby Kota się przyzwyczaiła do niewychodzenia - powodzenia!

--------------------



cydorka
pon, 03 gru 2012 - 15:05
CYTAT(Gruszka @ Mon, 03 Dec 2012 - 14:45) *
Cyd, a masz jakieś niefajne dośw w tej kwestii?

mam
mój własny kot, którego pochowałam 6 miesięcy po wyprowadzce,
mam pacjentów męża, którzy mają duże kłopoty za akceptacją nowych miejsc- właśnie koty ( głównie stare), żadko psy
dlatego w odruchu serca kliknełam nie
a potem napisałam, żeby dac szanse
cydorka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,410
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 13:09
Nr użytkownika: 343




post pon, 03 gru 2012 - 15:05
Post #11

CYTAT(Gruszka @ Mon, 03 Dec 2012 - 14:45) *
Cyd, a masz jakieś niefajne dośw w tej kwestii?

mam
mój własny kot, którego pochowałam 6 miesięcy po wyprowadzce,
mam pacjentów męża, którzy mają duże kłopoty za akceptacją nowych miejsc- właśnie koty ( głównie stare), żadko psy
dlatego w odruchu serca kliknełam nie
a potem napisałam, żeby dac szanse
szeklanka
pon, 03 gru 2012 - 15:14
z jednej strony wolne bieganie z drugiej wikt i opierunek plus opieka i przywiązanie
biorąc pod uwagę wiek i żywotność kotów będzie coraz starsza a wtedy liczy się bardziej ciepły kąt, miska obok i ktoś kto podrapie za uchem. Tak sądzę. A w sumie wypady jakieś będziesz mogła jej zrobić może co jakiś czas ?
szeklanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,454
Dołączył: czw, 24 wrz 09 - 10:14
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 29,267




post pon, 03 gru 2012 - 15:14
Post #12

z jednej strony wolne bieganie z drugiej wikt i opierunek plus opieka i przywiązanie
biorąc pod uwagę wiek i żywotność kotów będzie coraz starsza a wtedy liczy się bardziej ciepły kąt, miska obok i ktoś kto podrapie za uchem. Tak sądzę. A w sumie wypady jakieś będziesz mogła jej zrobić może co jakiś czas ?

--------------------
Adriannna
pon, 03 gru 2012 - 15:26
Mam dokładnie taką samą sytuacje. Przeprowadzamy się w tym tygodniu z miejsca pełnego zieleni i ogromnej przestrzeni do - jak ja to nazywam - domu za murem. Beton i 3 drzewa na krzyż. Koty nasze nie znają takiego życia. Tu gdzie teraz jesteśmy sypiają i jedzą w domu, reszte dnia sędzają na szwędaniu. Żal mi im to ukrócać, ale nie widzę innego wyjścia. Będą musiały się przyzwyczaić do nowych warunków. Bez nich przeprowadzki sobie nie wyobrażam szczerze mówiąc.
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
Skąd: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post pon, 03 gru 2012 - 15:26
Post #13

Mam dokładnie taką samą sytuacje. Przeprowadzamy się w tym tygodniu z miejsca pełnego zieleni i ogromnej przestrzeni do - jak ja to nazywam - domu za murem. Beton i 3 drzewa na krzyż. Koty nasze nie znają takiego życia. Tu gdzie teraz jesteśmy sypiają i jedzą w domu, reszte dnia sędzają na szwędaniu. Żal mi im to ukrócać, ale nie widzę innego wyjścia. Będą musiały się przyzwyczaić do nowych warunków. Bez nich przeprowadzki sobie nie wyobrażam szczerze mówiąc.

--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
karoleenka
pon, 03 gru 2012 - 17:08
nie zostawiłabym kota - ja mam teorię, że jednak koty do ludzi a nie do miejsc się przyzyczjają
karoleenka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,473
Dołączył: śro, 12 maj 04 - 22:04
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,741

GG:


post pon, 03 gru 2012 - 17:08
Post #14

nie zostawiłabym kota - ja mam teorię, że jednak koty do ludzi a nie do miejsc się przyzyczjają

--------------------





Tigerek
pon, 03 gru 2012 - 17:21
Ja bym zabrała: ona bardziej na pewno kocha Ciebie a nie kąty. Na czas zadamawiania się kupiłabym kocie feromony do gniazdka, żeby się uspokoiła icon_wink.gif + wszelkie zabawki, które lubi, jakaś poduszka ze starego miejsca, do której się przytulała - takie akcenty starego domu.
Tigerek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,506
Dołączył: nie, 12 paź 08 - 15:06
Nr użytkownika: 22,497




post pon, 03 gru 2012 - 17:21
Post #15

Ja bym zabrała: ona bardziej na pewno kocha Ciebie a nie kąty. Na czas zadamawiania się kupiłabym kocie feromony do gniazdka, żeby się uspokoiła icon_wink.gif + wszelkie zabawki, które lubi, jakaś poduszka ze starego miejsca, do której się przytulała - takie akcenty starego domu.

--------------------
Nie zapomnimy... [*] (17.12.2013r, 11t.c.; 13.04.2014r., 5t.c.)
anita b.
pon, 03 gru 2012 - 18:52
Ja mojego kota zabrałam. Nie ze wsi, ale z mieszkania z tarasem, gdzie mogła wychodzić i włóczyć się po okolicy. Trochę jej było trudno na początku, ale się przyzwyczaiła.
anita b.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,523
Dołączył: pon, 16 maj 05 - 18:28
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 3,157




post pon, 03 gru 2012 - 18:52
Post #16

Ja mojego kota zabrałam. Nie ze wsi, ale z mieszkania z tarasem, gdzie mogła wychodzić i włóczyć się po okolicy. Trochę jej było trudno na początku, ale się przyzwyczaiła.

--------------------
anita, mama Łukasza (9.09.2005)
eve69
pon, 03 gru 2012 - 21:04
Weź ją koniecznie, z założeniem, że będzie potrzebowała czasu na aklimatyzację. To już starsza kota, na wsi - w warunkach o jakich piszesz przeżyje może ze dwa, try lata. Będzie potrzebowała coraz więcej uwagi, weta. Kochającego opiekuna.

Ja wzięłam kiedyś, nomen omen, w Wigilię, starszego dzikiego kocura ze schronu - po wypadku - musiał trafić do domu lub zostać uśpiony, był niepełnosprawny. Dorosły, niekastrowany, wolnozyjący. Pierwszy miesiąc spędził pod łóżkiem, potem przez kilka kolejnych poruszał się po mieszkaniu tylko nocą.
A potem - spał z nami w łóżku, mruczał, łasił się. Nie podchodził do okien, drzwi. Bał się, że będzie musiał wrócić na wolność.
eve69


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,742
Dołączył: śro, 28 lip 04 - 17:15
Skąd: Trajsiti
Nr użytkownika: 1,966




post pon, 03 gru 2012 - 21:04
Post #17

Weź ją koniecznie, z założeniem, że będzie potrzebowała czasu na aklimatyzację. To już starsza kota, na wsi - w warunkach o jakich piszesz przeżyje może ze dwa, try lata. Będzie potrzebowała coraz więcej uwagi, weta. Kochającego opiekuna.

Ja wzięłam kiedyś, nomen omen, w Wigilię, starszego dzikiego kocura ze schronu - po wypadku - musiał trafić do domu lub zostać uśpiony, był niepełnosprawny. Dorosły, niekastrowany, wolnozyjący. Pierwszy miesiąc spędził pod łóżkiem, potem przez kilka kolejnych poruszał się po mieszkaniu tylko nocą.
A potem - spał z nami w łóżku, mruczał, łasił się. Nie podchodził do okien, drzwi. Bał się, że będzie musiał wrócić na wolność.

--------------------
Franio 14.05.2007
Jasinek 04.01.2012

"The moment you settle for less, you get less than you settled for."
"Taught from infancy that beauty is woman's sceptre, the mind shapes itself to the body, and roaming round its gilt cage, only seeks to adorn its prison."

/Mary Wollstonecraft/
Ketmia
wto, 04 gru 2012 - 11:41
Ja napisałam tak, chociaż w przypadku naszego kota była to przeprowadzka w drugą stronę: z kamienicy do domu z ogródkiem.
Kot odżył, zaczął wychodzić (choć całe życie bał się opuszczać nasze mieszkanie) i widać było, że jest dużo szczęśliwszy.
Ketmia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,713
Dołączył: czw, 08 gru 05 - 13:52
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 4,240




post wto, 04 gru 2012 - 11:41
Post #18

Ja napisałam tak, chociaż w przypadku naszego kota była to przeprowadzka w drugą stronę: z kamienicy do domu z ogródkiem.
Kot odżył, zaczął wychodzić (choć całe życie bał się opuszczać nasze mieszkanie) i widać było, że jest dużo szczęśliwszy.

--------------------
Gruszka
pią, 08 lut 2013 - 22:38
No więc wzięłam Psikutę.

Powiem tak - na pewno nie jest typem bojącym się okien i drzwi - przy dowolnej okazji wybrałaby wolność, nawet w śniegu, niźli niewolę. Ale mimo wszystko nie jest tak źle, jak się obawiałam, że będzie. Miała tylko kilka epizodów gdy stała pod drzwiami wejściowymi i z miną kota ze shreka błagała mnie donośnie, żeby ją wypuścić.
Poza tym nie umiera icon_wink.gif

po miesiącu sielanki zaczęła mi lać na łóżko, ale o dziwo obroża feromonowa daje radę i kota wyluzowała i przestała sikać. Więc jest nadzieja na porozumienie icon_smile.gif

w lecie rozważę, czy nie wysłać jej na wakacje do poprzedniego miejsca zamieszkania icon_wink.gif do domu i grasujących myszy icon_smile.gif
Gruszka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,041
Dołączył: wto, 17 paź 06 - 11:39
Skąd: z plemienia Czukczów
Nr użytkownika: 8,026




post pią, 08 lut 2013 - 22:38
Post #19

No więc wzięłam Psikutę.

Powiem tak - na pewno nie jest typem bojącym się okien i drzwi - przy dowolnej okazji wybrałaby wolność, nawet w śniegu, niźli niewolę. Ale mimo wszystko nie jest tak źle, jak się obawiałam, że będzie. Miała tylko kilka epizodów gdy stała pod drzwiami wejściowymi i z miną kota ze shreka błagała mnie donośnie, żeby ją wypuścić.
Poza tym nie umiera icon_wink.gif

po miesiącu sielanki zaczęła mi lać na łóżko, ale o dziwo obroża feromonowa daje radę i kota wyluzowała i przestała sikać. Więc jest nadzieja na porozumienie icon_smile.gif

w lecie rozważę, czy nie wysłać jej na wakacje do poprzedniego miejsca zamieszkania icon_wink.gif do domu i grasujących myszy icon_smile.gif

--------------------
Pecia
sob, 09 lut 2013 - 15:14
nasze koty mieszkały kilka lat w domu z ogrodkiem i łaziły po całej okolicy, od czerwca mieszkamy na 3 pietrze w bloku, nie ma mowy o wylazeniu
przyzwyczaily sie momentalnie
a przyznam ze szukajac mowego mieszkania (do wynajecia) wlasnie ze wzgledu na koty szukalismy na parterze, zeby mogły wychodzic. balam sie ze sie nie przyzwyczaja i beda nieszczesliwe. potem okazalo sie ze mieszkania na parterze niegdzie nie ma

nie potrzebnie sie stresowalam icon_smile.gif

Ten post edytował Pecia sob, 09 lut 2013 - 15:15
Pecia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,959
Dołączył: nie, 06 kwi 03 - 13:58
Nr użytkownika: 442




post sob, 09 lut 2013 - 15:14
Post #20

nasze koty mieszkały kilka lat w domu z ogrodkiem i łaziły po całej okolicy, od czerwca mieszkamy na 3 pietrze w bloku, nie ma mowy o wylazeniu
przyzwyczaily sie momentalnie
a przyznam ze szukajac mowego mieszkania (do wynajecia) wlasnie ze wzgledu na koty szukalismy na parterze, zeby mogły wychodzic. balam sie ze sie nie przyzwyczaja i beda nieszczesliwe. potem okazalo sie ze mieszkania na parterze niegdzie nie ma

nie potrzebnie sie stresowalam icon_smile.gif

--------------------
Zuzia 1997, Jasiek 2001
> Starych drzew się nie przesadza..., POMOCY! Vitopar nie działa!
Start new topic
Reply to this topic
3 Stron V   1 2 3 następna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: sob, 01 cze 2024 - 14:26
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama