Pippi Grunt to po pierwsze uświadomić sobie do czego nam auto będzie potrzebne? Czy to ma być pakowny samochód rodzinny, czy miejski mikrus, czy coś do śmigania po podmiejskich bezdrożach? Druga kwesta to jaki mamy budżet? U nas jeszcze ważną kwestią jest to, kto dane auto będzie częściej prowadził (duża dysproporcja wzrostowa - ja 1,56, MM 1, 82) więc to co dla wysokiej osoby nie jest przeszkodą, małej może utrudniać prowadzenie/widoczność. Jak już się odpowie na te pytanie to wybrać kilka samochodów spełniających te warunki i najzwyczajniej pojeździć je pooglądać: czy to do salonów czy do komisów. Usiąść, rozejrzeć się, "pomacać". Jak jest możliwość, to skorzystać z jazdy próbnej. To powinno zawęzić grono pretendentów. A na koniec zostaje burza mózgów
Albo ślepe losowanie karteczek z cylindra
Pamiętaj, że wszelkie procedury medyczne, mimo, że chwilowo będą wymagały przerwy, mają w ostatecznym rozrachunku ułatwić Wam staranka!
annad Udanej imprezy!
My też dziś "sprzedajemy" synka do babci, a sami wreszcie idziemy obejrzeć Hobbita, a potem na ostatkowe piffko ze znajomymi.
Tobie też dziękuję za propozycję mojej kandydatury... Jestem wzruszona i mile zaskoczona, że kolejna z was chce tak ważne stanowisko powierzyć "nowej". Nadal utrzymuję, że z pewnością jest wśród nas bardziej zasłużona, ale oczywiście w razie czego, jestem gotowa się podjąć tego wyzwania i wypełniać obowiązki prowadzącej jak najlepiej.
perelka Z dupkiem nie pomogę, bo nigdy nie brałam, ale myślę, że jak przy każdym nowym leku organizm musi się do niego przyzwyczaić, więc na początku mogą mieć miejsce różne dziwne odczucia.