Sophie, nie sądzę byś kogokolwiek uraziła.
Ta osoba nie przypuszczała, że może mnie zranic. Ludzie nie biorą pod uwagę, że ktoś może miec problemy z zajściem w ciążę czy poroniła, że głupim tekstem można kogoś znarnic. Nie wiem jak Wy, ale my nie chwalimy się do Wszystkich, że się staramy. Ale przecież to nie oznacza, że się nie staramy.
Wniosek jest taki - jeśli nie znamy dokładnie czyjejś sytuacji to lepiej się z takimi tekstami wstrzymac.
Każda z nas (prawie każda Sophie
) jest tu po to, by dzielic się tym wszystkim, co w danej chwili czuje i przeżywa. Mi to bardzo pomaga, nie za bardzo mam z kim porozmawiac w "realu". Moje koleżanki to głównie młodsze ode mnie panny, którym wciąż imprezy w głowach
Nie są w stanie zrozumiec i wesprzec, bo zwyczajnie nie mają pojęcia o czym mówię. I oby nigdy się nie dowiedziały.
Staram się nie miec parcia na ciążę - zajdę teraz to cudownie, zajdę za pół roku, też dobrze
Wierzę, że w końcu się uda. W końcu tyle dziewczyn stąd starało się latami. Taka Tigerek - nie wyobrażam sobie, co czujesz. Obie odczuwamy wielką stratę, ale Ty starałaś się tak długo, na penwo była to dla Ciebie większa radośc niż dla mnie, bo zaszłąm w pierwszym cyklu. Nasz punkt widzenia zależy od bardzo wielu czynników.
Ale to nie oznacza, że mamy do kogoś żal, prawda? Nikt nie zawinił, tak się stało i koniec. Ale zazdrośc i żal są i będą aż do dnia, w którym przytulimy nasze maleństwa. Ważne, że się tu wspieramy. Nawet jak ktoś czasem wkurzy czy napisze niefortunny komentarz
Do wszystkich dziewczyn, z którymi piszę na pw (bo się posypały wiadomości
): NIE ZAMĘCZACIE MNIE SWOIMI CIĄŻAMI
Gdyby tak było, to gwarantuję, że nie utrzymywałabym kontaktu. Bardzo się z Wami cieszę i przeżywam wszystkie wizyty, dolegliwości, problemy i radości. A że przy okazji zazdroszczę, to już nic poradzic nie mogę.
Pisałam to ja - staraczka w 23dc z MEGA PMSem