CYTAT(zajÄ…c_Poziomka @ Thu, 03 Apr 2014 - 13:03)
No i tu Ci
Wiolu sonia napisała bez ironii, to co wcześniej ja z tyczką
Zauważ, że nikt nie napisała Ci nic wprost. Ciągle jest jakieś może... trzeba zbadać... indywidualnie... To sieje w twoje głowie zamęt. Po co? Ano po to, żebyś się skusiła na dalsze badania.
Nie wiem czy Wam tu opowiadałam.
Znam taką panią, która 2 pierwsze ciąże poroniła. 3 zakończona sukcesem. Później starania i nic. Po 2 latach in vitro! Nie przyjęło się. Lekarze zrobili serię kolejnych badań... Macica niezdolna przyjąć zarodka! Dali sobie więc spokój. Niecały rok temu przeszła operację usunięcia jajnika. Drugi niedrożny. Nie leczyła go, bo i po co? W ciąży i tak nie będzie.
I co???????????????????????? I w lipcu będzie rodzić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dowiedziała się na początku 4 miesiaca! Koszmarnie się czuła, miliony badań, nic nie wykazały. Babka, która pobierała jej krew naciągnęła ją na betę. W końcu co jej szkodzi?
Natura prędzej czy później znajdzie sposób. A u Ciebie Wiola jest za wcześnie na takie kombinowanie. Nie daj sie naciągać, tylko działaj. Próbujcie. Ale z miłości, nie z musu. A po wszystkim poduszka pod dupkę, coby te nieruchliwe plemniki sobie spłynęły gdzie trzeba
to już wiem o co Wam chodziło
No rozumiem
Ale każda para starająca sie o dziecko jest w stanie zrozumiec moje obawy
tym bardziej, że tak jak wczesniej pisała, mój mąż miał "kontuzje".