Potrzebuję pilnie rady, informacji, wsparcia, pocieszenia i zapewnienia, że wszystko będzie dobrze. Może nic wielkiego, a jednak…
Wczoraj Zosia podczas snu zaczęła się niespokojnie kręcić. Tknięta czymś wzięłam ją na ręce, a ona zrobiła się czerwona i najwyraźniej nie mogła oddychać. Po mojej interwencji (pozycja jak przy zakrztuszeniu itd.) z buzi i nosa wykapała jej woda. Pół godziny wcześniej przepoiłam ją wodą z glukozą (zalecenie pediatry w związku z żółtaczką), ale po piciu dobry kwadrans byłą trzymana na rękach.
Opanowałyśmy sytuację, zasnęła, po pewnym czasie obudziła się, normalnie jadła, spokojnie oddychała, noc przespała jak zwykle.
Dziś poszłam z nią do lekarza – byłam umówiona na kontrolę tej żółtaczki nieszczęsnej, ale przy okazji opowiedziałam o wczorajszej sytuacji. Dowiedziałam się, że to bardzo groźne i konsekwencje mogą być poważne. Pojechaliśmy z małą na oddział ratunkowy (tam skierował nas pediatra). Lekarka, niezadowolona, że nie znaleźliśmy się w szpitalu bliższym naszemu miejscu zamieszkania, powiedziała, że po zachłyśnięciu, z żółtaczką i niedowagą (wg jej wagi Zosia jest poniżej masy urodzeniowej, na rejonie ma 300 g więcej) nadaje się do szpitala i mam ją zostawić. Pomna tego, co wyczytałam sobie wczoraj o małej Magdowej Lusi, odmówiłam i uparłam się na zdjęcie płuc (po to niby miałam jechać do szpitala). Pani doktor na to, że wszystkim noworodkom wychodzą na zdjęciach rtg zmiany zapalne i i tak zostaniemy u niej na oddziale.
Zrobili jej prześwietlenie, radiolog zmian nie znalazł, wróciliśmy z opisem do pani dr, ona zmiany widzi.
Napisaliśmy oświadczenie i niewyrażeniu zgody na hospitalizację i wróciliśmy do domu.
I teraz nie wiem.
Nie przybywa na wadze – kupiliśmy mleko (wszystkie znane i dostępne mi metody „ulepszania” laktacji już wykorzystaliśmy), wypiła po karmieniu jeszcze 40ml. Zaczniemy od przyczyny najbardziej oczywistej – nie dojada.
Szukamy wagi niemowlęcej, będziemy kontrolować na jednej, skoro są takie rozrzuty.
Ma żółtaczkę – przepajać się już boję po wczorajszym, ale wiem, że bilirubina może się utrzymywać właśnie z powodu niskiej wagi. Ale ile i jak dużo („na oko” pani dr ma 15)?
Co z tym zapaleniem płuc? Osłuchowo nic nie ma, zdjęcie skonsultujemy jeszcze z jednym lekarzem, ale on będzie dopiero w piątek. Czy możliwe, żeby noworodek z taką chorobą normalnie jadł, spał, leżał i się rozglądał? Czy zawsze po zachłyśnięciu noworodek ma
zapalenie płuc?
Czy powinnam się martwić tym zachłyśnięciem, że będzie się zdarzało? Czy mogę nie stać nad nią, kiedy śpi i sprawdzać cały czas, czy oddycha? Jakie bywają przyczyny?
Co mogę poradzić na ból głowy, który uniemożliwia mi od trzech dni normalne funkcjonowanie?
Dziękuję tym, którzy przebrnęli przez post. Tak naprawdę chyba potrzebuję się wyżalić.
Kiedy dziś tam czekaliśmy na wyniki badań (oszczędzę opisów groteskowych sytuacji), mój mąż koniecznie chciał zapalić (normalnie tego nie robi), a mnie najbardziej brakowało maluchów.
--------------------
Jakub1998, Julia2000, Zofia2007, Bogumiła2009, Gabrysia2012, Całkiem Nowy Ktoś 05.2017