Chodziłam na spinbike ( tak to się w moim klubie nayzwa
) przez 4 miesiące, regularnie, dwa razy w tygodniu. Kocham to, mam takiego powera potem, że hej! A jakie łydki się robią fajne....
No ale kontuzja kolana sprawiła, że pożegnałam się w październiku z peadłowaniem i wcześniej niż jesienią nie zacznę...
Odbijam sobie na basenie i na siłowni, ale to nie to samo...