Jejku, jestem skołowana.
Myślę, że mały się najada, bo czuję, ze ciągnie, robi często kupy i przez 2 tyg. przytył pół kilo.
Oczywiście ciągnie, jak się wyśpi, czyli po 2-godzinnej przerwie. Naje się i próbuję go odłożyć, ale on wtedy płacze. Biorę na rece, ale on płacze, bo chce do cyca. Wtedy już raczej sobie go tak ssie, jak smoka.
Próbowałam dać smoka - wypluwa i bardzo się denerwuje.
Tylko że ja daję z jednej piersi, z drugiej dopiero po dłuższej przerwie.
Czemu trzeba z dwóch???
Z tych rzeczy, to tylko jem kupną wędlinę. No ale naprawdę mógłby być na to uczulony???
Jem jeszcze herbatniki, biszkopty, ale już naprawdę, jak z tego zrezygnuję, to już tylko sobie w łeb strzelić.
Oczywiście, gdybym wiedziała, że to właśnie to go uczula, to nie jadłabym.
Śpi na pleckach lub na boczku. Mam nadzieję, ze to potówki, ale w domu kaloryfery zakręcone i raczej go nie przegrzewam.
Aha, wczoraj wieczorem i dzisiaj rano zaczął mi się prężyć i płakać nawet przy cycu, a więc chyba raczej boli go brzuszek.
Dałam mu Esputicon. Zobaczymy, jak będzie jutro.
Anitko, ślicznie dziękuję!!!