Mam gazową i dobrze mi z nią
np jak nie było prądu to mogłam spokojnie ugotowac obiad, czy chociazby wodę na herbatę.
Ale beda nam "wyciągać" piony gazowe na korytarz, co wiąże sie z kuciem przez całe mieszkanie, rurami biegnącymi przez przedpokój i td.
Powiem szczerze, że ten remont mnie przeraził no i te rury na widoku potem , stąd pomysł że tylko wymienimy płytę.
Sama wymiana też wiąże się z zamieszaniem ale zdecydowanie mniejszym i tylko w obrębie kuchni.
No ale właśnie to ale .
Agnieszko nad indukcją tez się zastanawiałam ale to co piszesz o rozruszniku mnie zastanowiło.
Co jeszcze zaburza taka indukcja?
Acha i teraz mam płyte taką wgłebioną, tzn jak coś mi się wyleje, to zostaje w obrebie kuchenki.
Płyty elektryczne są takie równiutkie i zawsze mam wrażenie, ze jak coś wykipi, to mi sie poleje poszafce na podłogę, prawda to czy tylko moje błędne wyobrażenie?