A mój Marcin to chyba jakiś odmieniec
Na rowerze jeździ słabo ( jeszcze na czterech kółkach ) przede wszystkim wolno ( bo przeciez można sie przewrócić! ) Na basen zaczął chodzić - myślał ,że będą się bawić, delikatnie na płyciźnie, żeby oczu nie zamoczyć - jak zobaczył co Pan chce z nimi zrobić - zrezygnował.
Na placu zabaw, owszem, po drabinkach ale powolutku.
Przez całe swoje życie tylko raz przewrócił się i zdarł sobie lekko skórkę
( nawet krew nie leciała ) kilka razy się uderzył.
Jest ostrożny do przesady ( nie wiem po kim
)
Teraz mam problem, gimnastyka w przedszkolu. Nie chce w niej uczestniczyć. Płacze, prosi Panią o zwolnienie. Na razie mu odpuszcza.
Rozmawiałam z nim ale nie mogę dojść gdzie jest problem - czy przebieranie się w specjalny strój, zdejmowanie skarpetek ( !! ) czy same ćwiczenia - bo on ich nie umie. Rozmawiam, tłumaczę, proszę.....
Doszło do tego, że nie chce chodzic do przedszkola. Bez przerwy mówi o tych ćwiczeniach. Rytmikę lubi, o dziwo.
Może to dlatego się boi, że jeszcze nie spróbował - on nie z tych , co rzucają się na wszystkie nowości. Tylko jak to zrobic? Zmusić?