Obecnie jestem po leczeniu dwoma antybiotykami , a stan bez zmian.
Za pierwszym razem , lekarka stwierdziła anginę z ropnymi nalotami.
Dostałam antybiotyk na 7 dni i lek przeciwbólowy.
Po dwóch dniach zażywania leków poczułam ulgę , pomyślałam , że idzie ku lepszemu.
Antybiotyk wzięłam do końca , wydawało się , że wszystko jest OK.
W dwa dni po zakończeniu leczenia antybiotykiem, ból gardła powrócił, i wydawał się być mocniejszy niż poprzednio.
Weekend musiałam przecierpieć w domu, w poniedziałek znów zawitałam do przechodni.
Tym razem lekarka zdiagnozowała, ostry stan zapalny gardła, przepisała następny antybiotyk.
Skończyłam i ten kolejny antybiotyk , a sytuacja znowu sie powtórzyła
Dopóki brałam leki było w miarę OK, po dwóch dniach, ból gardła zaczął ustępować i było dobrze do końca połykania antybiotyku.
Do wczoraj znowu męczy mnie koszmarny ból w gardle
Nie mam pojęcia co się dzieje i dlaczego nie ma poprawy po antybiotykach.
Gardło boli, jest czerwone, a każde przełknięcie śliny promieniuje bólem w kierunku ucha.
Do tego, jestem bardzo osłabiona.
W przeszłości miewałam anginy, ale wystarczyła jedna seria antybiotyku i było po sprawie.
Nie wiem co teraz powinnam zrobić, jak się wyleczyć ???
Przypuszczam, że najlepszym wyjściem byłby wymaz z gardła, ale nie wiem czy mam jeszcze na to czas.
Jadę na urlop, praktycznie już siedzę na walizkach, a ten ból gardła , odbiera mi całą chęć ruszenia się gdziekolwiek z domu
Jakieś rady, pomysły ???