No to skrobnę co nieco skoro mam akurat chwilkę
Sprawy idą ciągle w dobrą stronę, a jak remont pójdzie szybko to już pod koniec czerwca będziemy na swoim
A tak szczegółowo to wynajmujemy mieszkanie 2-pokojowe, ponad 60m2, co najważniejsze - po znajomości, płacić będziemy facetowi tylko 400zł +150zł czynsz + nasze rachunki. Byliśmy już raz oglądać to mieszkanie. Łazienka cała wykończona, booska
Do remontu są wszystkie pozostałe pomieszczenia, ale nie jest tragicznie, bo do nas będzie należało tylko gładziowanie, malowanie, położenie paneli i płytek podłogowych. Kaloryfery są nowe, w ogóle nie używane, a mieszkanie ogrzewane na gaz (i tutaj trochę martwimy się jak to będzie z rachunkami zimą, macie jakieś doświadczenie z ogrzewaniem gazowym?
) z elektronicznym sterowaniem
Okna też są nowe, drewniane. Ogólnie rozkład mieszkania jest super. Jest prostokątne i zajmuje cały parter, a najlepsze jest to, że wchodzi się tylko w bramę i zaraz w korytarzu są nasze drzwi, bez żadnych schodów
Mateuszka pokoik będzie od podwórka, cichutko że hej (w ogóle cała okolica bardzo cicha), okna z kratami, a zaraz za podwórkiem (jakieś 4m dalej) jest ogrodzenie przedszkola
To będzie miał dzieci w sąsiedztwie
I do tego przedszkola mam zamiar za go posłać, a co, przerzucę go tylko przez płot i heja do pracy
Nie no żartuję z tym przerzucaniem
W każdym bądź razie mam wielką nadzieję, że Mati do tego przedszkola będzie chodził
Na dostanie się do żłobka nie było szans, ale i tak jest git
Jak już będziemy w tym nowym mieszkaniu to chcę u nas zaopiekować jeszcze jednym dzieckiem. Mati przynajmniej będzie miał towarzystwo
Bałam się tylko jak to będzie ze spacerami z dwoma Łobuzkami, ale na szczęście po drugiej stronie ulicy w gęstwinie drzew
jest plac zabaw
A ulica "nieruchliwa"
Żadnego przejeżdżającego samochodu tam nie uświadczyłam
Tak więc tylko kilka kroczków i Dzieciaczki będą mogły szaleć
Aha, i nadal mieszkać będziemy w centrum, tyle że po drugiej stronie
O wiele ładniejsza okolica, cicho i zielono
Aż dziw bierze, że to nadal centrum
Normalnie jestem szczęśliwa, że hej
Aha, i najważniejsze
W tą niedzielę podpisujemy umowę i dostajemy w końcu klucze. Remont zaczynamy w ten piątek (pan właściciel bierze urlop na 3 dni i będzie nam pomagał
). A remontować maiła mój tato ale jak zwykle na ostatnią chwilę mówi, że nie będzie miał czasu
No to został jeszcze wujek
Będziemy mu musieli zapłacić za ten remont, ale napewno nie więcej niż jakiejś ekipie remontowej, tak więc będzie dobrze, damy radę
To tyle najważniejszego
Teraz lecę bo Matuś mi biadoli, pewnie głodny już
Może dzisiaj jeszcze uda mi się coś napisać, jeśli tylko siostra znowu nie będzie okupować komputera do późnych godzin nocnych