Mój młody zaś stał się "leniwy"
Do nauki muszę go gonić siłą... generalnie on nie ma na nic czasu
w szkole jest do 14-15 codziennie. Po szkole ma 2* w tyg angielki, 1* niemiecki(o 8 rano przed lekcjami, w szkole), 2* koszykówka w MOSirze. Dodatkowo nauczyciel ciągle wywiera na mnie presję pt: "Pani syn jest świetnym pływakiem, proszę aby wyraziła Pani zgodę na to, by syn reprezentował naszą szkołę w zawodach" - zgodę wyraziłam i mam za swoje
Oskar potrafi 2 razy w tygdoniu zarwać szkołę, bo albo ma eliminacje, albo zawody. Cierpi na tym nauka:( dodatkowo w okresie zimowym reprezentował szkołę w nartach
Mój młody uwielbia rywalizację i sport ale wkurza mnie to, ze opuszcza tyle lekcji. Próbowałam odmówić nauczycielowi - to zaś słyszę: "Udział Pani syna w zawodach powoduje, ze pracuje na wyższą ocenę z wf, zachowania itp." I widze w oczach Oskara rozczarowanie, że matka mu zabrania
koło się zamyka
Ostatnio dostał 3 z matmy ze sprawdzianu, .... bo nie zrozumiał liczb dziesiętnych..... pomylił się całkowicie, pałę za brak odrobioonych lekcji:( wobec czego zabroniłam mu chodzić na koszykówkę - zyskujemy dwa popołudnia na naukę..... młody dostał ultimatum - jeśli oceny się nie pogorszą to wróci na zajęcia.
A poza tym strasznie dużo mają klasówek, kartkówek, sprawdzianów
Oskar ostatnio ma taki etap buntu, ze mam dość - on wymaga więcej uwagi niż noworodek..... i te fochy
I jeszcze klasa jego..... a głownie kilka dziewczyn - są dziewczynki, które są objęte pomocą psychiatry bo tną się żyletkami. Cała klasa o tym wie, nauczyciele, rodzice.... a one wręcz zachęcają inne dzieci do takiego odreagowania stresu.... ostatnio zauważyłam, że Oskar jest dziwnie zadrapany na ręce (2cm rana) i wprost zapytałam co to jest - młody stwierdził, że nie wie, ale chyba podrapał się..... drążyłam temat czy to, aby nie przecięcie.... bo taka równa rana.... ale okay niech będzie to zadrapanie.
Powiem Wam, ze w ogóle nie mam cierpliwości do Oskara - powoduje we mnie taką złość.... ech ciężko jest mi z tym moim nastolatkiem - staram się go traktować na zasadzie odpowiedzialnego człowieka, ale jeżeli tylko stracę czujność to młody od razu to wykorzystuje na zasadzie - braku odrobionych lekcji itp.
Doszło do tego, ze co 2-3 dni sprawdzam mu zeszyty, książki czy wszystko odrobione, uczy się na głos, bo inaczej tylko patrzy w zeszyt . Muszę mu też codziennie przypominać:
- umyj zęby,
- spakuj siÄ™,
- pościel łożko,
- ubierz się w coś innego, a nie tydzień w tej samej bluzie itp.
Wykańcza mnie to czasem i właśnie taka " gapowatość" młodego mnie wkurza i irytuje.
Gimnazjum mamy chyba już wybrane - w Bielsku-Białej.