ja 2x rodzilam w miejskim
pierwszy porod nie najlepiej wspominam, bo musialam lezec podpieta pod ktg przez kilkanascie godzin, z oksytocyna i badaniami ciaglymi.
do sali pojechalam na wozku, chociaz chcialam isc. mialam sale 2osobowa. sama wychodzilam na korytarz jak ktos przyszedl, bo miejsca nie bylo, ale wspolokatorka nie krepowala sie niestety.
pielegniarki pomagaly w przewijaniu, karmieniu, opiece ogolnie, bo lezelismy 6 dni.
drugi porod wspominam lepiej, bo przyjechalam praktycznie na samo rozwiazanie. mimo, ze bolalo i naciecie bo bez znieczlenia i nie trafione w skurcz, to jednak bylo szybko, sprawnie.
potem tez nie moge narzekac, ale nie napisze jak jest teraz na partrze. widzialam tylko, ze tam gdzie kiedys byla izba przyjec juz jest zamkniete i dobrze i wymalowane na rozowo, ale o opiece nic nie napisze, bo nas tam nie bylo niestety.
--------------------
Sz. marzec 2009
F. luty 2011
B.A. Aniołek 6tc [*]
...nie ma stópki zbyt małej, by nie mogła zostawić śladu...