Droga Monaj postaram się ci pomóc bo właśnie zakończyłam całkowicie piersiowanie. Moja Tosia zawzięta przeciwniczka ciał gumowych zbliżających się do buźki porzuciła pierś w ciągu dnia na korzyść jedzenia "normalnego" ok 6-7 miesiąca. Od 5 miesiąca ładnie jadła z łyżeczki a piła z normalnego kubka
ważne jednak było żeby widziała co pije - więc nie miałam z tym problemu. Przed snem (tu już miesiąc 8 ) najadała się różnościami. Okropne były noce kiedy Tosia płakała z pragnienia a moje puste już piersi nie mogły jej dopomóc. Walka ze smoczkiem, potem z gumowym dziubkiem nie przyniosła efektu
Co by jej nie odwodnić niestety musiałam ją dobudzać żeby na trzeźwo pociągnęła z kubka lub łyżeczki - zawsze podaję wodę bez żadnych udziwnień wcześniej kaszkę ryżową na mleku modyfikowanym. Teraz Tosia skończyła 9 miesiąc i jest bajka. Kupiłam Tosi kubek canpol z takim dziubkiem a la słomka i toleruje go w nocy bo poznała go za dnia. Swoją drogą to ryk jest normalną reakcją kiedy ktoś w trakcie snu wpycha coś gumowego do buzi. Wystaszyła się dziewczyna
Nie wpycham słomeczki jednak głęboko tylko pozwalam żeby woda się sączyła a ona powolutku pije. Jeśli chodzi o jedzenie w nocy to od tygodnia daję jej danonka czasem dwa. Fajnie wygląda w pół śpiąca umorusana serkiem
Dlaczego nie kasze ? Bo Tosia ich nienawidzi - nowoczesna czy co ??
Jeśli chodzi o zasypianie przy piersi... u nas zaczęło się od tego że pewnego wieczora Tosia padła ze zmęczenia przy przedłużających się masażach i opowieściach "co przyniósł dzień" i "jak to Pan Kręgosłupek sprawdza stan paluszków nózek itd." Tak jest do tej pory. Oczywiście na początku (8-9 miesiąc) nie mordowalam jej i jeśli chciała piersi to jej dawałam.
Ważne żeby w trakcie ceremonii unikać pozycji typowej dla karmienia. Kiedy usypił ją tatuś to w żadnym wypadku nie mogłam zaglądaćdo pokoju. Teraz są dni kiedy Tosia zasypia zaraz po zmianie pieluszki nie doczekawszy zabiegów. "Konia"
się z kocykiem i zasypia sama - bardzo pomaga tekst "pośpij, pośpij"
Jeśli chodzi o płyny - Tosia wcale nie jest taka chętna do picia. Uznaje tylko popijanie przed, po i w trakcie jedzenia. Daję jej często potarkowane jabłuszko z soczkiem. Do obiadku daję do picia rosołek. Wiem ile piją dzieci butelkowe... z początku przeraziłam się ale Tosia nie wygląda na odwodnioną - siusiu też ma w normie. Jedno co polecam to taktyka długoplanowa - nic na siłę. Żadnych brutalnych cięć. Pamiętaj że zabierając jej cycusie które nie są tylko źródłem pićka musisz dać jej coś wzamian. Absolutnie nie polecam wychodzenia z pokoju w którym szlocha dzidzi - nie tyle z pragnie co z powodu że nie ma cieplutkiej mamuni.
To chyba tyle. Rozpisałam się okropnie
mam nadzieję że coś z tego eseju ci się przyda. Życzę przede wszystkim cierpliwości.
Pozdrawiam - agutek