Na razie piję mleko z miodem i wciskam czosnek w każde żarcie. Co ja jeszcze mogę zrobić??? Gardło mnie boli, ale tak jakoś dalej niż przy anginie (albo wyżej? Matko, nawet tego opisać nie umiem
). W każdym razie głos mam bluesowo-zapłakany i muszę się z tym jak najszybciej uporać! Na dniach czekają mnie być może pewne rozmowy, podczas których chrypieć jak Himmilsbach nie mogę za diabła
Lipy nie mam (podobno dobra na wszystko). Ewentualnie jeśli jest jakiś cudowny lek, to mogę jutro kupić. Ale to musi być genialne, tak żeby mi najdalej w dwa dni przeszło! Pomocy....