Ja rodziłam w październiku w szpitalu miejskim. Porodówka - przytulna, mąż może odpocząć na kanapie (albo dojść do siebie:) ). Niełatwo jest mi obiektywnie ten szpital oceniać, bo poród miałam koszmarny i do dzisiaj, jak tamtędy przechodzę, to mi skóra na karku cierpnie.
Ale wrażenie ogólne jest ok, położne bardzo sympatyczne. Poród rodzinny nic nie kosztuje. Podobno nie ma możliwości ZZ (!), o które ja błagałam, ale nie dostałam. Szpital jest raczej kameralny, a cisza, która panuje na oddziale po 18, czasami przeraża.
--------------------
Kasia mama Kuby (20.10.2003)