A ja dziś po raz pierwszy zaprowadziłam moją niespełna 2-letnią córeczkę do żłobka... Mam straszne wyrzuty sumienia. Siedzę teraz z kamieniem na sercu i czekam do 11-tej, kiedy po nia pójdę. Ada do żłobka podeszła z rezerwą.
Nieufnie oglądała zabawki. Wszędzie chciała iść ze mną. Była zestresowana. Do tego nałożyło się wychodzenie zębów - już od tygodnia jest bardzo marudna.
Zostawiłam ją i wyszłam. A przez okno usłyszałam jej płacz ... Zawahałam się, ale poszłam do domu. Czy dobrze zrobiłam? Jak te panie sobie z nia poradzą? Czy da sobie radę? Czy nie odbije się to w przyszłosci na jej psychice? I jaki będzie jej stosunek do mnie po tym, jak ją zostawiłam? Takie myśli chodzą mi po głowie ... Strasznie się boję.
Jedyna nadzieja w zjeżdżalni, którą Ada uwielbia. Na szczęście w żłobku są dwie - jedna w środku, druga w ogódku.