Mam pieciolatkow troche jest, tylko malo sie udzielaja.
Moze to wlasnie po nich te dzieci takie niesmiale?
Moja Milena (wrzesniowa) tez jest raczej typem samotnika, trudno sie aklimatyzuje w nowym srodowisku, przyjaciolke w przedszkolu ma ciagle jedna i te sama i nie daj Boze ze Nadja zachoruje...wtedy moje kochanie chodzi nieszczesliwe i chce do domu.
Nie jest zbytnio sprawna fizycznie, tzn biega , skacze i szaleje jak inne dzieci, ale drabinki i rozne mostki na placach zabaw omija z daleka. Nie potrafi, nie chce sie wspinac...nawet nie bardzo probuje...
Na rowerze ciale jezdzi z bocznymi kolkami, 2 dni przezylismy porazke, odkrecajac je.Nie umie, nawet nie probuje utrzymac ronowagi. Ze lzami w oczach poprosila o przykrecenie ich z powrotem co oczywiscie uczynilam.
Na hulajnodze za to zasuwa bardzo szybko
Rozwoj psychiczny jak najbardziej w normie, mowi duzo i pieknie w dwoch jezykach. Jest ciekawa wielu spraw i o wszystko pyta. Zna wszystkie litery i sklada sama wyrazy (gorzej z przeczytaniem)
Cyfry zna takze, do dziesieciu umie dodawac i odejmowac od 11 juz nie, ale na wszystko przyjdzie czas.
I jest bardzo,bardzo pogodna. Nie placze w ogole,nic, zero, null. Nie jeczy, nie steka, nie urzadza histerii, o wszystkim mozna z nia pogadac, do wielu rzeczy przekonac, wiele wytlumaczyc. I ona rzeczywiscie slucha.
Mysle ze jest naprawde madra dziewczynka.
Ojoj jak sie rozpisalam....ale o Niej moglabym tak bez konca.