uwaga do sałatek ziemniaczanych - mój znajomy Niemiec zdradził mi tajemnicę, dlaczego jego sałatka jest pyszna, kwaskowa, a moja mdła. Otóż po ugotowowaniu i ostudzeniu ziemniaki obieramy, kroimy w kostkę lub plasterki, jak kto woli i zalewamy specjalną
zalewą.
Zalewę robimy gotując szklankę wody z octem, cukrem i solą (zależy czy ma być bardzo ostre czy mniej, ja daję ok 2 łyżki octu, po 2 łyzeczki cukru i soli). W tej zalewie ziemniaki powinny postać parę godzin, najlepiej w lodówce przez noc.
Następnego dnia ja trochę odlewam, a resztę zostawiam, dodaję różne składniki (u mnie to ogórki konserwowe, cebula sparzona, jabłko, groszek i marchewka z puszki), dodaję majonez (podał mi jakiś przepis na sos ze szmandu, ale że u nas go nie ma...
) - wychodzi coś pysznego
doprawiam jeszcze do smaku szczypiorkiem, oregano, solą i pieprzem. Smacznego