Jak rozszerzać dietę
Nie wcześniej niż w siódmym miesiącu życia (jeśli dziecko karmione jest piersią) lub piątym (jeśli jest karmione butelką).
WHO, Amerykańska Akademia Pediatrii i europejskie towarzystwa pediatryczne są zgodne - z rozszerzaniem malucha nie można się spieszyć. Wszystkie jego potrzeby przez pierwsze pół roku zaspokaja mleko matki. Potrawy o konsystencji innej niż płynna można wprowadzać, gdy dziecko już pewnie siedzi, jest zainteresowane tym, co jedzą inni, potrafi wkładać przedmioty do buzi i traci odruch wypychania językiem (przydatny przy ssaniu).
Dlaczego?
Bo może brakować żelaza i trzeba ćwiczyć zęby.
W wypadku dzieci karmionych piersią zasadniczym powodem jest niewystarczająca ilość żelaza w mleku kobiecym. Dzienna dawka żelaza powinna wynosić 1 mg na każdy kilogram wagi ciała. Rosnącemu dziecku żelazo w mleku matki (mimo że jest lepiej przyswajalne niż pochodzące z jakiegokolwiek innego pokarmu) już nie wystarcza. Niedobór tego pierwiastka może prowadzić do anemii. Według amerykańskich badań niemal 30% niemowląt karmionych wyłącznie piersią ma w dziewiątym miesiącu życia objawy tej choroby. Dzieci karmione mlekiem modyfikowanym są w lepszej sytuacji, bo mieszanki wzbogaca się w żelazo.
Drugim powodem rozszerzania diety jest potrzeba zmiany konsystencji pokarmu - z płynnej na papkowatą. Chodzi o to, by dziecko uczyło się żucia oraz połykania czegoś innego niż płyny. A potem - w miarę pojawiania się kolejnych zębów - także gryzienia.
Co?
W Polsce - papka jarzynowa (zwana też "zupką").
Właściwie nie ma żadnych zasad określających, co ma być tym pierwszym pokarmem stałym. Warto kierować się znajomością dziecka - chodzi o to, by odgadnąć, co mu będzie smakować. Ja radziłbym zaczynać od papki jarzynowej. W Polsce najczęściej pierwszą papkę przyrządza się z marchewki. Jest wielce prawdopodobne, że dziecko zaciekawi jej intensywny kolor i słodkawy smak. Jeśli marchewka będzie mu smakować, po dwóch, trzech dniach można dodać do niej następne warzywo (np. seler albo ziemniak), a pod koniec tygodnia - łyżeczkę mięsa ugotowanego osobno.
Warto zacząć od warzyw korzeniowych (selera, marchewki, pietruszki, buraka, białej rzodkwi) i dyniowatych (dyni, cukinii, patisona, kabaczka). Te jarzyny rzadko uczulają, podobnie jak ziemniaki, które też warto wprowadzać na początku. W pierwszych zupkach powinno się raczej unikać warzyw, które mogą powodować uczucie wzdęcia: porów, cebuli, kapusty.
Pierwsze mięso to najczęściej kurczak, indyk, czasami królik. Zaczynamy od łyżeczki, a docelowo będzie to łyżka na talerz zupy (200 ml). Co drugi dzień, wymiennie z mięsem, możemy podawać połówkę ugotowanego na twardo żółtka.
Początkowo zupki się miksuje, potem wystarczy rozgniatać jarzyny widelcem, a mięso siekać.
Do zupek dodajemy tłuszcz: łyżeczkę masła lub oliwy z oliwek (ewentualnie bezerukowego oleju rzepakowego; inne oleje, a także margaryna nie nadają się dla niemowląt). Dieta dziecka w pierwszych dwóch latach życia powinna być stosunkowo bogata w tłuszcze, które dostarczają składników potrzebnych do rozwoju ośrodkowego układu nerwowego, a także odpowiedniej ilości kalorii.
Czy coÅ› jeszcze?
Bezglutenowe produkty zbożowe i owoce.
Odpowiedniej ilości żelaza dostarcza dziecku nie tylko mięso, ale także wzbogacane żelazem kaszki i kleiki. To bardzo ważne, żeby wybierać produkty zbożowe z dodatkiem żelaza, te z półek z żywnością dla niemowląt, a nie dla dorosłych. W Polsce w pierwszym roku życia dziecku podaje się produkty bezglutenowe. Kaszki można przygotować na wodzie, z dodatkiem np. przecieru z owoców albo na mleku modyfikowanym.
Jeśli dziecko było od początku karmione mlekiem modyfikowanym albo wprowadzamy to mleko w siódmym miesiącu (w wypadku dzieci karmionych piersią), można wcześniej niż w 11.-12. miesiącu zacząć podawać kefir, jogurt i twarożek.
Owoce podajemy na surowo, starte na drobnej tarce lub rozgniecione. Można je oczywiście ugotować lub upiec, ale wtedy niszczymy część witamin. W wypadku owoców i jarzyn przestrzega się zasady "podawaj na początku to, co rośnie w twoim kraju" (u nas są to zwykle jabłka).
Jak?
Z szacunkiem dla dziecka i ostrożnie.
Nawet niemowlaka nie wolno karmić na siłę. Jedzenie ma być przyjemnością, a nie wojną. Jeśli maluch odmawia jedzenia jakiegoś dania, trzeba eksperymentować, żeby dopasować się do jego gustu. Bywa, że dziecko w siódmym miesiącu życia nie chce jeść niczego poza mlekiem. Należy wówczas co kilka dni należy spokojnie proponować mu kolejne papki. Zwykle w końcu uda się znaleźć coś, co się dziecku spodoba. Często są to owoce albo sok owocowy. Może się jednak zdarzyć i tak, że do końca siódmego miesiąca nie uda się przekonać go do rozszerzenia diety. Wtedy koniecznie trzeba się skontaktować z pediatrą, który zaleci podawanie preparatów żelaza.
Papki podajemy łyżeczką, a sok owocowy - z kubka-niekapka albo również łyżeczką. Nie należy podawać nowych potraw w butelce ze smoczkiem - trzeba by je wtedy rozrzedzać, a dziecko ma się przecież przyzwyczajać do nowej konsystencji i nowego sposobu jedzenia. Wprowadzając do diety potrawy o konsystencji stałej, musimy dbać o to, by dziecko się nie zakrztusiło. Dzieci do czwartego roku życia powinny jeść zawsze na siedząco, pod opieką osoby dorosłej. Trzeba je uczyć, żeby nie wkładały do ust za dużych kęsów.
Nowe potrawy mogą wywołać reakcję alergiczną. Wprawdzie jarzyny korzeniowe, ziemniaki i białe mięso bardzo rzadko uczulają, ale powinniśmy przestrzegać zasady wprowadzania nowych składników pojedynczo, w odstępach kilkudniowych, tak by w wypadku wystąpienia reakcji alergicznej bez trudu ustalić, co ją wywołało. Jeżeli w rodzinie nie ma alergii, nie ma powodu, żeby unikać podawania dziecku jakiegoś składnika w obawie, że dostanie uczulenia.
Jeśli wystąpią objawy nietolerancji pokarmowej, składnik trzeba wycofać na co najmniej dwa tygodnie. Silne alergeny, np. ryby, miód, żółte sery, wprowadzamy dopiero pod koniec pierwszego roku życia, a niemodyfikowane mleko krowie najlepiej dopiero w trzecim roku życia. W drugim roku można podawać dzieciom mleko modyfikowane typu "junior".
Ile?
O tym zdecyduje dziecko.
Poznając nowe smaki, maluch początkowo je niewiele - łyżeczkę, kilka łyżeczek. Jeśli potrawa mu smakuje, wystarczy, jeśli przygotujemy jej około 50 ml (1/3 szklanki). W miarę jak dziecko będzie rezygnować z posiłków mlecznych i w miarę wzbogacania papek o nowe składniki, ta ilość będzie się zwiększać. Jest mało prawdopodobne, że przekarmimy dziecko warzywami, owocami czy nawet zupą jarzynową. Są to potrawy niskokaloryczne, a maluch naprawdę nie da rady zjeść więcej niż 200-250 ml. Więcej mały żołądek raczej nie pomieści.
Jeśli matka podaje produkty w słoiczkach, ma ułatwione zadanie. Ilość potrawy i jej skład są dostosowane do potrzeb dziecka w danym przedziale wiekowym.
Jak często?
Na poczÄ…tek raz dziennie.
Dziecko w wieku siedmiu, ośmiu miesięcy karmione jest zazwyczaj pięć razy dziennie. Początkowo zastępujemy jedno karmienie - najlepiej zupką. Po tygodniu, dwóch dołączamy drugi posiłek papkowaty - kaszkę, a na początku ósmego miesiąca dziecko zjada już po jednym posiłku każdego rodzaju: warzywno-mięsny (lub warzywno-jajeczny), owocowy i zbożowy.
Pod koniec pierwszego roku życia, gdy żółtko będzie można podawać codziennie, można zastąpić kolejne karmienie drugim posiłkiem warzywno-białkowym.
O jakiej porze?
Wtedy, gdy dziecko ma ochotÄ™.
Najczęściej maluchy zupkę jedzą chętnie w porze obiadu, a wieczorem miewają ochotę na kaszkę. Ale jeśli dziecko potrzebuje solidnego warzywno-mięsnego śniadania, nic nie stoi na przeszkodzie, by zaserwować mu zupkę.
Należy natomiast unikać podjadania między posiłkami. Jeśli dziecko zgłodnieje na spacerze, to zamiast zapychać je chrupkami, wróćmy szybciej do domu i podajmy mu pełnowartościową zupę jarzynową. Jeśli już musimy dać mu coś do rączki podczas spaceru, niech to raczej będzie gotowane warzywo albo miękki owoc.
Już w drugiej połowie pierwszego roku życia warto ustalić pewien porządek podawania posiłków i unikać karmienia dziecka tym, co później chcielibyśmy ograniczać lub wyeliminować z jego diety (np. słodyczami albo właśnie chrupkami).
https://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79410,2588721.html********************************************************************************
************
■ Kiedy?
Pierwsze nowości w diecie dzieci można wprowadzać już w 5. miesiącu życia. Malcom karmionym piersią można podać zupkę jarzynową (100 ml) z dodatkiem ok. pół łyżeczki kaszy manny (ugotowanej oddzielnie w niewielkiej ilości wody.) Dla dzieci butelkowych pierwszym niemlecznym daniem może być skrobane jabłko (lub sok), przecier z jarzyn lub 2-3 g (tj. łyżeczka) kleiku bezglutenowego.
■ Co?
Na start najlepsza jest papka z jarzyn. W pierwszej kolejnoÅ›ci z marchewki, a po kilku dniach z dodatkiem ziemniaka. NastÄ™pny krok to ugotowanie i zmiksowanie jarzyn, dodanie odrobiny masÅ‚a, oliwy z oliwek lub oleju rzepakowego. KaszkÄ™ mannÄ™ dodanÄ… do jarzynowej papki możemy podać, jeÅ›li przy wprowadzaniu poprzednich skÅ‚adników nie pojawiÅ‚y siÄ™ żadne niepokojÄ…ce objawy. Co kilka dni wzbogacamy dietÄ™ dziecka nowymi warzywami, np. pietruszkÄ…, brokuÅ‚ami, kalafi orem, burakiem, dyniÄ…, porem, selerem, fasolkÄ… szparagowÄ…. Gotowane miÄ™so, np. z królika, kurczaka lub indyka (bez wywaru!) możemy podać do zupki w 6. miesiÄ…cu życia malca karmionego mlekiem z butelki – a w 7. miesiÄ…cu karmionego piersiÄ…. Gdy dziecko skoÅ„czy pół roku (w 7. m.ż.), w zupce powinno pojawić siÄ™ ugotowane na twardo żółtko (najpierw – poÅ‚owa co drugi dzieÅ„).
■ Jak?
Produkty wprowadzamy pojedynczo, zaczynajÄ…c od maÅ‚ych iloÅ›ci: 2-3 Å‚yżeczki, jeden produkt tygodniowo. Dziecku „na piersi” proponujemy „nowoÅ›ci” zaraz po karmieniu piersiÄ…. Gdy odmawia, kolejność „daÅ„” można odwrócić.