Boszeeeeeee, dziewczyny- teraz my mamy problemy z kupami.Mała sra (przepraszam za wyrażenie ale inaczej tego nazwać nie mogę) na potęgę. I to do tego tak rzadko że aż jej się bokami z pieluchy wylewa
Najlepsze jest to że - stoję sobie w kuchni i patrzę na podłogę a tam taka brązowa plama,zerkam na małej rajtuzy a tu przesrane i przesikane
Próbuję jej wcisnąć własne jagody ze słoika albo chociaż sok ale ta nie chce buzi otworzyć,daję jej też smectę ale jak narazie bez rezultatu. No i oczywiście tyłek odparzony