no ładnie Patison, a miałaś się nigdzie nie ruszać w lipcu.
madziarko, ledwo zyję.
powiem Ci, że czekam z utęsknieniem na urlop. Jeszcze ponad miesiąc niestety. Jestem juz ledwo żywa. Cieszę się na jutrzejszy dzień. Mam nockę - no, na to to akurat sie nie cieszę - ale cały dzień z dziećmi. Już widzę oczyma wyobraźni, śniadanko na ogrodzie, spokojnie, powoli, bez pospiechu. Mam nadzieje, że słoneczko będzie piękne, że wyciągnę leżaczek, dzieci do basenu, a ja choć troszkę odsapnę. Co prawda o 15 mamy dentystke, ja i Natalka, obie do przeglądu
, ale to będzie taki przerywnik. Jutro nic nie robię. No, tylko obiad. Młode ziemniaczki, sadzone jajeczko i fasolka z masełkiem, mniam