taka ja weselna bylam:
a taka poprawinowa - bo byl grill na dworze
troche mejkapu ale telefonowe i kiepscizna
wesele bylo eeeeeeextra! usmialam sie po pachi - a tak mi sie isc nie chcialo
hehe
chlopaki (w tym moj Piotrek) zrobili super show - umierali wszyscy ze smiechu, byl tez montaz romanticowy filmowy o mlodych, nie no czad
nawet potancowalismy
wrocilam przed 3, maz kolo 5 (jako swiadkowi nie wypadalo isc mu szybciej)
poprawiny tez czad
pojchalismy na motorze
suuuper choc nadal bojam
przy 100km/h trzymalam sie kurczowo kolanami i krzyczalam wolniej
Justin, ta Twoja tesciowa jest niereformowalna...no jak tak wnuka mozna zawiesc
grrr, co za wygodna baba...ech szkoda slow, na drugi raz niech sie dwa razy zastanowi zanim...
natalka jak zwykle rozwala tekstami
madziuM.....no to za dni kilka, za dni pare....nananiiinaaaa
a i po urlopie bedzie nadal radosnie i rodzinnie