CYTAT(aluc @ Wed, 12 Aug 2009 - 13:38)
Olek do Morskiego Oka doszedł, bo się nam nie chciało czekać na wóz
więcej tego nie zrobię, przysięgam
pojechałam do Zakopca z przyjaciółką, która po dziesięciu latach poza Polską chciała sobie odświeżyć wspomnienia - szybko się okazało, że to poroniony pomysł, to jest jeden wielki stragan i syf
jedlismy z upodobaniem w Bąkowej Zohylinie na Piłsudskiego, na "tyłach" Krupówek
My nie doszliśmy. Tzn ja i Gaba stwierdziłyśmy, że jednak się poddajemy. Doszlyśmy do Wodogrzmotów, potem fruu w dół w Roztokę (nareszcie ładne widoki
)
Zakopane to syf, komercja, dziki tłum.. Nieprędko tam wrócę..
Bąkową tez nam polecano, ale jakoś nie doszliśmy , Czarci Jar tez fajny i Sopa na KOścieliskiej.
A dla tych co to mają dosyć góralskiego jedzenia (ja! ja!) Madame C ..
Ten post edytował marghe. śro, 12 sie 2009 - 16:35