A co, pochwalę się. Moja 7-letnia Julka pisze na komputerze małe opowiadanka, drukuje, ilustruje i czyta młodszej siostrze. W tym tekście, który wklejam, zauroczyła mnie piękna konstrukcja zdań. Fabuła nie jest całkiem oryginalna, m.in. motyw kruka został zapożyczony z jakiejś baśni, ale forma, a także ortografia i interpunkcja są już całkowicie Julki, nie poprawiałam nawet jednego wyrazu
"….Dawno, dawno temu,
były sobie wielkie, wielkie góry. Jedna z tych gór, ta największa, miała twarz kobiety. Dziwili się ludzie przechodząc obok. Jedni mówili, że to twarz pewnej starej, mądrej cyganki z dalekiego kraju, inni, że to tak tylko góra wyrosła. Ale to nie była zwykła góra. Mieszkała na niej piękna królowa gór. Raz na tysiąc lat ukazywała się w postaci złotosrebrnego obłoku. Nikt na tą górę nie wchodził od lat. A tymczasem żył chłopiec z matką w małym królestwie. Pewnego razu chłopiec powiedział: matko, ja pójdę w świat szukać krainy gdzie nie ma śmierci. Szedł i szedł aż dotarł do krainy kruka. Pyta kruk: co cię sprowadza do mojej krainy, chłopcze? odpowiedział mu chłopiec. Kruk zamyślił się i mówi: zostań ze mną, ja będę żył tak długo, aż piasek nawiany przez wiatry nie zasypie tej przepaści pode mną, a kiedy ja będę żył to i ty. Nie, dziękuję, mówi chłopiec. Szedł i szedł aż dotarł na szczyt góry. Tam spotkała go królowa gór. Powiedziała: wiem czego chcesz. Takiej krainy nie znajdziesz, zostań ze mną. Ja
będę żyła tak długo, aż ta góra nie rozsypie się przez wiatry roznoszona. Chłopiec był zmęczony więc został u królowej. Został na zawsze."
Przeczytałam i pytam:
- Może zostaniesz pisarką?
Julka entuzjastycznie: - Tak!!!
Ja: - A wiesz, że ja też marzyłam o tym całe dzieciństwo?
Julia ze zdegustowana miną: - Aha, to znaczy że zostanę logopedą?
Ten post edytował Silije śro, 12 mar 2014 - 19:31