Cóż... wiele się nie dowiedziałam
. Z najistotniejszych rzeczy... Młody ma znowu zmiany osłuchowe, cyt.: "delikatne, po lewej stronie, z przodu, u góry, z tyłu nic nie słychać".
Nie dostał żadnych dodatkowych leków. Tzn. lekarka stwierdziła, że na Singular powinien pomóc. No i przerzuca jakby odpowiedzialność na pulmonologa (23 listopada mamy wizytę).
Co mnie troszkę zdziwiło... po moim wprowadzeniu: że znam przypadek, że dziecko ciągle chorowało na zapalenia płuc/oskrzeli, i że problemem było zagrzybienie organizmu, i po ich likwidacji dziecko już nie chorowało... dowiedziałam się, że lekarka "nie widzi związku pomiędzy problemami z płucami/oskrzelami a Candidią". Pokazałam jej jeszcze to co przezornie z Internetu wydrukowałam sobie (a co wyżej, w wątku cytowałam) - z wytłuszczonymi objawami, które mi do Adama pasują. Wtedy ewentualnie powiedziała, że możnaby go odgrzybić (wspomniała o dwóch lekach, w tym Nystatynie), ale ona nie widzi podstaw. Po pierwsze w posiewie kału (sprzed ok. 3 miesięcy) nie wyszła Candidia. Po drugie przy antybiotykach zawsze brał probiotyki. Po trzecie Młody brał ostatnio dużo antybiotyków i dawanie mu kolejnego leku (podobno też to są antybiotyki, tylko inaczej działające) na odgrzybianie to już za dużo.
I podobno nie ma innych badań, które mogłyby wskazać na zagrzybienie organizmu. Tylko badanie kau. TO PRAWDA?????
Nie wiem już co o tym wszystkim myśleć. Z jednej strony - Młody teraz nie ma nalotu na języku, nie ma problemów z biegunkami (miał od zawsze, ale teraz się to unormowało, być może po podawaniu właściwie nieustającym probiotyków).
A jak powiedziałam, po kolejnych słowach lekarki: "zobaczymy co powiedzą u pulmonologa", że "boję się, że nie doczekamy do tej wizyty w zdrowiu". Dowiedziałam się, że: cyt." więcej optymizmu"...
No super... ale jak tu być optymistą jeśli ciągle z Młodym coś się dzieje?????
Biorezonans został zawetowany stanowczo, podobno to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Nie pamiętam dokładnie słów, które użyła, ale wychodziło na to, że to naciąganie pacjentów.
Powiem szczerze, że nie wiem za bardzo co robić... skoro Młody praktycznie bez objawów miewa zapalenie płuc - to teoretycznie powinnam biegać co chwila na osłuchanie. Z z jednej strony w przychodni też są zarazki, które można złapać
. Z drugiej jeśli biegać nie będę to mogę coś zaniedbać...
Ten post edytował A_KA pią, 04 lis 2011 - 13:39