witam,
półtora roku temu miałam łyżeczkowanie z powodu pustego jaja płodoowego (nie będę się rozpisywać na ten temat bo do tej pory ciężko o tym mówić)
od 2do 7 listopada miałam miesiączkę??? (trwała krócej niż zwykle i skąpa)
od 9 do 12 listopada miałam brązowe plamienia bez żadnych bóli , aż przedwczoraj zauważyłam że coś się dzieje nie mogłam dotknąć sutków pod prysznicem, nie czułam żadnego smaku, czułam się jakbym miała temeraturę dlatego nastepnego dnia czyli wczoraj kupilam test ciażowy. Wiem że to niemozliwe a jednak wyszedl pozytywny !!!
dzis pobiegłam rano na bete hcg ktora wynosi 1148. Dodam ze poprzednią miesiaczke mialam 5-11 pazdziernika, a stosunek z ktorego zaszlam w ciaze byl w takim razie 19 pazdziernika
. Wizytę u lekarza mam jutro i bardzo się martwię, nie wiem na co sie szykować
moze ktoras z was miala podobnie ?? a moze ktoras z was potrai ocenic poziom mojej bety do wielkosci ciazy??
z góry dziekuje za odpowiedz