ja kiedyś byłam na studenckich praktykach w fabryce masterfoodsa w sochaczewie... I tam nikt nie ukrywał, co jest produkowane na polski rynek, a co np do Niemiec. Kiedyś oglądąłam o tym jakiś reportaż dotyczący producentów chemii ale tez np przypraw i innej spożywki (kawa i herbata!!!! dla nas to chyba zamiatają resztki z podłogi!!!). Nikt się wprost nie przyznał, ze chodzi o nazwijmy to faworyzowanie zamożniejszych. Tłumaczyli się tym, że rózne kraje preferują np różną intensywność aromatów
Ale fakt jest faktem, dlatego jest tylu amatorów takich wyrobów...