Witam serdecznie.
Sama nie wiem od czego zacząć,jak ugryźć temat.
Moja siostra cioteczna(nasze mamy sÄ… rodzonymi siostrami),od dziecka choruje na nerki.
Zaczęlo się od zapalenia nerek,ale 20 lat temu medycyna była jeszcze na dość niskim poziomie,zdecydowanie niższym niż teraz.Leczyli Ilonkę objawowo.W wieku 19 lat jej tato a mój wujek oddał jej nerkę swoją.
Powróciła do zdrowia
https://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?A...AGAZYN/70510015W tym czasie Ilonka zaszła w ciażę i urodziła bliźniaki.Huberta i Mateusza.
Uploaded with
ImageShack.usŻyła z przeszczepioną nerką 12 lat.Ale po 10 latach od przeszczepu Ilonka poszła na basen z rodziną i na basenie zaraziła sie bakterią e-coli,która spowodowała w jej organizmie sepsę.Ledwo uszła z życiem kolejny raz.Bakteria prawie doszczętnie zniszczyła przeszczepioną nerkę.W tej chwili Ilonka ma kreatyninę aż 9(odpowiada za wydolnosć nerki,zdrowa osoba ma kreatyninę ponizej 1).Dla przykładu ja mam 0,78 .
W rodzinie badanych było kilka osób,które po badaniach zostały zdyskwalifikowane jako potencjalni dawcy ponieważ mięli drobne kłopoty zdrowotne,które nie pozwalały zostać dawcą.
Sama nie sądziłam,że bycie dawcą żywym wymaga aż tylu badań i tylu "eliminacji",które musiałam pomyślnie przejść.
Z całej rodziny zostałam tylko ja,jako potencjalny dawca.
Ta sama grupa krwi,ten sam wiek.Ale jeszcze musiałam przejsć bardzo dużo badań.
Przyjazd do Szczecina....
Za duzo pisania....tutaj są opisane badania jakie musiałam zrobić,mnóstwo tego było(źrodło-zywydawcanerki.pl)
https://www.zywydawcanerki.pl/przeszczepien...es-kwalifikacjiWszystkie badania przeszłam pomyślnie,jestem tak zdrowa,że już bardziej nie można:)
Zaczynając od zwyklych badań krwi,po markery nowotworowe,tomografię komputerową,na USG piersi i cytologii kończąc...
Przeszłam wszelkie badania psychologiczne.Musięli sprawdzić czy cheć oddania siostrze ciotecznej nerki jest dobrowolna,czy nikt mi nie zapłacił,czy nie ma nacisku ze strony rodziny i czy moja decyzja jest dobrowolna i z czystego serca...
Przyznaję,że "po drodze" miałam mnóstwo wątpliwości,chciałam nawet się wycofać...ale kilka osób pomogło mi zrozumieć czym jest akt Podarowania Życia i już teraz nie mam wątpliwosci.
Choć nie ukrywam,że się trochę boję...chyba każdy bałby się tego,co nieznane...
Kiedy już wszystko co możliwe przeszłam pomyślnie okazało się,że jestem tak zbudowana,że zamiast mieć po jednej tętniczce przy nerkach,które doprowadzają krew do nich,Ania ma w lewej 2 tętniczki a w prawej nerce 3 tetniczki.
W Szczecinie Lekarze nie chcięli się podjąć operacji bo nie mieli takiego przypadku jeszcze.
Ale w Warszawie stwierdzili,że dla nich to żaden problem i wyznaczyli termin operacji na 22 października.
20 już musimy przyjechać do Warszawy.Przeszczep odbędzie się w szpitalu Dzieciątka Jezus.
Bardzo prosiłabym o wszelkie kciuki,modlitwy o pomyślny przeszczep abyśmy obie mogły żyć zdrowo i normalnie...Wiem,że forumowe kciuki czynią cuda:)
Ten post edytował komunikacja24 pią, 29 maj 2015 - 00:48