W tym roku planujemy zabrać się za kuchnię bo przedstawia obraz nędzy i rozpaczy. Remont będzie generalny-podłoga, ew ściany (pomalowaliśmy rok temu ale jak wszystko...), szafki oczywiście może wymiana kuchenki. I mam problem-jak to zgrać logistycznie coby nie zwariować. Już wiem że co najmniej przez tydzień kuchni mieć nie będę bo pewnie tyle potrwa zabawa z podłogą (płytki chcemy-możecie doradzić gdzie w Warszawie porządne kupić mozna i nie zbankrutować??). A potem w jakiej kolejności?? Ściany-kuchenka-szafki czy inaczej?? I gdzie warto meble zamówić kuchenne-ciut nietypowe będą (Kacperka mamo-ten pan na którego dawłaś mi namiary się umówił, nie przyszedł ani nawet nie zadzwonił
![icon_mad.gif](https://www.maluchy.pl/forum/style_emoticons/default/icon_mad.gif)
). I jak logistycznie rozwiązać kuchnię-kiszkę o powierzchni ok 9 mkw??