Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Pliki cookies stosujemy w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w ustawieniach
przeglądarki. Więcej szczegółów w naszej Polityce Prywatności
"Polityce Prywatnosci".
[AkceptujÄ™ pliki cookies z tej strony]
Miałam duży problem z moją córką już przed rozpoczęciem pierwszej klasy. Potwornie bała się szkoły, zmiany otoczenia; wręcz histeryzowała kiedy zaczynaliśmy rozmowę o szkole. Chciała zostać w przedszkolu i nie przyjmowała do wiadomości, że szkoła to normalny etap w życiu każdego dziecka. Generalnie Olga jest dzieckiem, które w nowym otoczeniu zachowuje się jakby się wszystkiego i wszystkich bała. Natomiast w domu jest zupełnie normalnym dzieckiem.
Przez pierwsze miesiące pierwszej klasy trwała trudna adaptacja, ataki złości związane z nowymi obowiązkami, niechęć do nauki. Myślałam, że mamy to już za sobą. Niestety jednak nie. Olga nie wykazuje zainteresowania nauką. Histeryzuje kiedy ma odrabiać lekcje, szczególnie dotyczy to nauki czytania i pisania. Nie potrafię już wymyślić nic szczgólnego, co mogłoby zmotywować ją do uczenia się. Dodam, że jest bardzo dobrą uczennicą, choć zamkniętą w sobie i mało aktywną. Pani od angielskiego powiedziała mi nawet, że sprawia wrażenie nieobecnej i wogóle nie zainteresowanej tym co się dzieje na lekcji. Natomiast wychowawczyni po kilku miesiącach zauważyła, że Olga jest już trochę bardziej otwarta.
Jeśli macie jakiś pomysł, jak pomóc dziecku, aby chciało się uczyć i nie traktowało tego jako kary, co robić, aby motywować i zachęcać do nauki, to czekam niecierpliwie na pomoc.
Miałam duży problem z moją córką już przed rozpoczęciem pierwszej klasy. Potwornie bała się szkoły, zmiany otoczenia; wręcz histeryzowała kiedy zaczynaliśmy rozmowę o szkole. Chciała zostać w przedszkolu i nie przyjmowała do wiadomości, że szkoła to normalny etap w życiu każdego dziecka. Generalnie Olga jest dzieckiem, które w nowym otoczeniu zachowuje się jakby się wszystkiego i wszystkich bała. Natomiast w domu jest zupełnie normalnym dzieckiem.
Przez pierwsze miesiące pierwszej klasy trwała trudna adaptacja, ataki złości związane z nowymi obowiązkami, niechęć do nauki. Myślałam, że mamy to już za sobą. Niestety jednak nie. Olga nie wykazuje zainteresowania nauką. Histeryzuje kiedy ma odrabiać lekcje, szczególnie dotyczy to nauki czytania i pisania. Nie potrafię już wymyślić nic szczgólnego, co mogłoby zmotywować ją do uczenia się. Dodam, że jest bardzo dobrą uczennicą, choć zamkniętą w sobie i mało aktywną. Pani od angielskiego powiedziała mi nawet, że sprawia wrażenie nieobecnej i wogóle nie zainteresowanej tym co się dzieje na lekcji. Natomiast wychowawczyni po kilku miesiącach zauważyła, że Olga jest już trochę bardziej otwarta.
Jeśli macie jakiś pomysł, jak pomóc dziecku, aby chciało się uczyć i nie traktowało tego jako kary, co robić, aby motywować i zachęcać do nauki, to czekam niecierpliwie na pomoc.