Nie chodzi o zmarszki, z ktorymi zmagam sie w dosc skuteczny sposob.
chodzi o bruzdy, ktore zauwazylam od jakiegos roku i ktore sa odporne na kremy przeciwzmarszczkowe, albo ja nie te co trzeba stosuje.
Nie wiem, jak to dokladniej opisac, wiec strzelilam sobie fotke:
Uploaded with
ImageShack.usChodzi o te bruzdy od nosa do ust.
Co z tym fantem zrobic?
Postarzaja mnie i daja taki... smutny i powazny wyraz twarzy.
Mam nadzieje, ze sa alternatywy od botoksu?
Poradzcie, madre kobiety!