Dzwoniła do mnie dzisiaj jej lekarka rodzinna z wiadomością, że ktoś musi natychmiast przyjść po skierowanie do szpitala dla niej bo ostatnie wyniki ma tragiczne. Są ponoć tak tragiczne, że jak nie trafi na przetoczenie krwi to umrze w niedługim czasie
A ja jestem uziemiona z Lenką w domu. Wszyscy którzy mogli by mnie wspomóc opieką nad dzieckiem mają swoje codzienne obowiązki.... Mój brat i facet matki będa wszystko załatwiać... A mi już sił brakuje...
Poślijcie fluidki, życzenia zdrówka i kciukaski za miejsce w szpitalu i powrót do zdrowia ....
Ten post edytował m4rusia śro, 24 paź 2012 - 15:35