Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Pliki cookies stosujemy w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w ustawieniach
przeglądarki. Więcej szczegółów w naszej Polityce Prywatności
"Polityce Prywatnosci".
[AkceptujÄ™ pliki cookies z tej strony]
Muszę napisać bo ciśnienie mi skacze, potrzebuję rad i oceny sytuacji. Sym mój jest w klasie drugiej. Na lekcjach nie poznają zasad ortografii, nie ćwiczą pisowni. Same wiecie jak obecnie wyglądają ćwiczenia. Ale raz w tygodniu mają dyktanda. Najczęściej jest to pisanie tekstu z podręcznika. Zdarza się natomiast, że pani podaje tekst do nauki. I tak w środę przyniósł do nauki na piątek. A w nim mnóstwo trudnych wyrazów, tzw. wyjątków. Nie jest to pierwszy tego typu tekst. Z poprzednich dostał 5 i zapomniał. Powiedzcie mi czy to ma sens? Czy to nie jest nauka od d... strony. Co z tego, że wkuje wyrazy, żeby napisać dyktando.
Pamiętam, że u córki wyglądało to tak, że ćwiczyli kolejno u-ó, ż-rz, ż-rz. Poznawali zasady, wyjątki, robiliśmy plakaty itd. Jak to wygląda w szkołach Waszych dzieci?
Muszę napisać bo ciśnienie mi skacze, potrzebuję rad i oceny sytuacji. Sym mój jest w klasie drugiej. Na lekcjach nie poznają zasad ortografii, nie ćwiczą pisowni. Same wiecie jak obecnie wyglądają ćwiczenia. Ale raz w tygodniu mają dyktanda. Najczęściej jest to pisanie tekstu z podręcznika. Zdarza się natomiast, że pani podaje tekst do nauki. I tak w środę przyniósł do nauki na piątek. A w nim mnóstwo trudnych wyrazów, tzw. wyjątków. Nie jest to pierwszy tego typu tekst. Z poprzednich dostał 5 i zapomniał. Powiedzcie mi czy to ma sens? Czy to nie jest nauka od d... strony. Co z tego, że wkuje wyrazy, żeby napisać dyktando.
Pamiętam, że u córki wyglądało to tak, że ćwiczyli kolejno u-ó, ż-rz, ż-rz. Poznawali zasady, wyjątki, robiliśmy plakaty itd. Jak to wygląda w szkołach Waszych dzieci?