Ale ja Wam zazdroszcze.
Ja juz nie wyrabiam.
Mały nie da sie odłożyć; nawet nie pomagaja ręce - tylko cyc.
Aż mnie już piersi bolą od jego ciągania.
Jak przyśnie przy cycu i próbuje go odłożyć lub po prostu odejść, to zaraz sie budzi i płacze.
On tylko tak sobie ssie, nie jest głodny.
Smoczek jednak nie pomaga, wypluwa i koniec.
Ja nie mam nawet kiedy sie ubrac, bo jak go odkładam, to płacze, a jak mąż go chce mi potrzymać, zebym np. sie ubrała lub nakarmiła Natalke, to mały i tak płacze do cyca.
Wczoraj np. dawałam Natalce zupe, a w tym czasie mały cały czas ryczał. Dodam, że Natalia to niejadek, więc troche to trwało.
Już nie wiem, co robić?
Teraz oczywiście mały też przy cycu.
W sumie to mały śpi w dzień tak około 14.00 - 16.00. Wtedy wstawiam pranie, gotuje itp. Pozostałą część dnia mały spędza przy cycu. Spi jeszcze na spacerach, ale wózek musi jechać.
W nocy śpi raz 3 godz. (8.00-11.00), potem dwie, a potem budzi się co godz. - taka noc, to dobra noc, bo bywają gorsze.
Kiedy więc czytam, jak śpi Szczepanek, to mi się coś w środku gotuje.
Buuu, ale się wyżaliłam.
Z tego wszystkiego zapomniałam pogratulować Magencie.
Duży ten Twój synek.
Gratulacje!!!
Ciesze się, że sie wyrobiłaś w październiku.
Napisz coś więcej o porodzie.