Hej
My z mężem się dochodziliśmy, bo on chciał duży, miękki, wygodny, a ja: mały, lekki, składany i dzielony na części.
Wygrałam ja, bo to ja dźwigałam go na IV piętro już jakieś 5 dni po porodzie (cesarka).
Kupiliśmy ze względów finansowych DELTIM QUICK: spacerówka + gondla + fotelik samochodowy. Bączek pojeździł w gondoli 3 miesiące, bo urodził się mając ponad 4 kg, więc szybko wyrósł, a jeszcze by pojeździł może dłużej, ale ze względu na szynę ortopedyczną nie mieścił się na szerokość. Dokupiłam śpiworek, rozkładałam spacerówkę prawie płasko i uskuteczniałam spacery.
Na początku zostawiałam dzidziusia na podłodze (w gondoli, albo już bez - w zależności, czy jeszcze jej używałam), znosiłam wózek, wracałam po dziecko... W drodze powrotnej: to samo w odwrotnej kolejności
Teraz zostawiam Seba w kojcu i biegnę na dół.
Wózek waży ok.7-8 kg, ma dość duże, jak na parasolkowy wózek, koła i jestem z niego dość zadowolona, chociaż zazdroszczę tych wielkich, miękkich, wygodnych wózków... Ale wiem, że z innym nie dałabym rady SAMA, a pamiętaj, że przeważnie na Ciebie SAMĄ spadnie obowiązek wychodzenia na spacery. Nie mam więc wyrzutów sumienia.
Była u nas kiedyś koleżanka z deltimem voyagerem: we dwie wciągałyśmy go z dzieckiem na to IV piętro i mało nie padłyśmy ze zmęczenia... Ona już mnie zrozumiała... (Sama ma windę
Pozdrawiam i życzę udanych zakupów
Łosica