tak czytam i czytam i się strasznie dziwię, bo przecież od pożucia gumy i tej ilości aspartamu, który w niej jest to niewiele może się stać; gazowane piję na potęgę- dopiero w ciąży mam ochotę na wodę gazowaną, więc ją piję, bo nie rozumiem dlaczego nie wolno
i jeszcze białą oranżadę, bo strasznie mam na nią ochotę i ostatnio nawet troszkę coli popijam ,bo ciąża ku końcowi się zbliża, a wiadomo, że po nie będę mogła
nowalijki, tak jak i inne warzywa kupowane w sklepach- wiele sprowadzanych z zagranicy, mają mnóstwo chemii, ale niech mi ktoś powie wobec tego co jej nie ma
konserwy też zjadam od czasu do czasu, zwykłe wędliny przecież też mnóstwo soli i innych sztucznych dodaTKÓW mają, a jakoś nie wydaje mi się, że tak większość ciężarnych to do chlebka sobie sama szyneczkę piecze, czy coś
serów podobno nie wolno takich, co z niepasteryzowanego mleka są robione, czyli wszystkie pleśniaki, niektóre fety, mozzarelle, ale i to wydaje mi się, że niewiele może zaszkodzić, bo przecież to co kupujemy w sklepie, jest robione z surowców przebadanych;
dziwią mnie te cytrusy, wiem że nie wolno ich jeść przy karmieniu, ale w ciąży to pierwsze słyszę; ja na początku ciąży jadłam praktycznie same grejpfruty, bo tylko na nie miałam ochotę, później żarłam non stop cytryny, później miałam chęć na pomarańcze i wreszcie na kiwi i ananasy
mi lekarz powiedział tylko, żeby nie jeść surowego, lub niedosmażonego mięsa i to wszystko
i kawy nie pijam, ale nigdy jakoś za bardzo nie piłam, więc to nie problem, i herbatę czarną ograniczyłam- ale czytałam, że można pić do 4 herbat dziennie, lub dwie słabe kawy