Eliza, współczuję. Wydobrzej szybko. Trzmam kciuki.
A szukałaś lampy na allegro? Tam pełno jest części do samochodów.
Co do wyglądu dzieci, to mój Bartek też jest chudziutki. Trzyma się w okolicach 12 kilo już jakiś czas, tylko na długość rośnie. Włosy za to ma tak gęste, że mu zazdroszczę
Tusiolku, ależ super pomagier
I ta mina, niczym StrongMan przy podnoszeniu ciężarów
Diabełku, widziałam w TV te rzeźby. Piękne, tylko przy tej pogodzie chyba już zupełnie zniknęły
Magdula, świetny piesek
projekt szopki bardzo kolorowy
Mamy ostatnio "jazdę" z Bartkiem. Wszystko jest na "nie", beczy, rzuca się na ziemię o byle co, dzisiaj na przykład wpadł w dziki szał, jak chciałam go spłukać prysznicem
Płakał tak głośno, że na miejscu sąsiadów wezwałabym policję, bo dziecko ze skóry obdzierają
Do tego jak mu się czegoś zabrania, to robi to jeszcze bardziej zapalczywie i z dzikim uśmieszkiem
Jakiś krnąbrny się zrobił
Piszecie o nocnikowaniu, a ja już nawet nie kojarzę jak Bartek załapał, że trzeba wołać
Na noc też już nie zakładam pampka i nie było ani jednej wpadki jak do tej pory.
Ostatnio skasowało mi wielkiego posta, i nie pamiętam czy się chwaliłam, że wreszcie mamy własny samochód
. Teraz tylko rejestrujemy i opłacamy i pewnie na święta będzie można nim ruszyć w drogę