Moim zdaniem tani mundurek to jest właśnie wyrzucanie pieniędzy w błoto. Bo ludzie zakładają, że poza to jest zakup dodatkowy, oprócz "normalnych" ubrań - i rzeczywiście przy takich mundurkach, jakie będą w większości szkół, tak właśnie jest - podczas gdy klasyczny mundurek to jest cały strój szkolny, kupowany
zamiast iluśtam zmian ubrań. Dziecko bądź co bądź spędza w nim dużą część dnia.
Właśnie wróciliśmy z Irlandii, tam też sezon "Back to school" i mundurków w marketach zatrzęsienie. Fakt, że w większości szkół i tak trzeba kupić mundurek konkretnej szkoły, w jej kolorach - i taki zestaw kosztuje ok. 160 EUR (640zł
) - ale to co jest dostępne w marketach jest dużo tańsze i wykonane naprawdę z głową. Spódniczki plisowane, sukienki princeski - z materiału wzbogaconego teflonem, nie przyjmuje plam i nie wymaga prasowania. Są też spodenki dla dziewczynek, ze streczowego materiału, zupełnie proste. Kardigany 100% bawełny. I bluzki koszulowe oraz koszulki polo pakowane po 2-3 szt. Ceny - porównywalne do naszego HM'u.
No aż żałuję, że nie kupiłam dziewczynkom po zestawie - bo jak dziś usłyszałam, że nasz mundurek szkolny to będzie "coś" z odpinanymi na zamek rękawkami (no wiecie, wersja letnia i zimowa
) to pomyślalam sobie, że w sumie czy nie lepiej byłoby samemu zakupić dla dzieci jakieś stroje w neutralnych kolorach, quasi-oficjalne, i tak je posyłać do szkoły? No ale cóż, czas na zakupy miałam ograniczony i wybrałam wyprzedaże dla dorosłych - i teraz to się mści.