Mi się wydaje że oddanie dzieci na tę jedną noc w roku to znowu nie takie wielkie "przestępstwo"
[użytkownik x] - bez przesady. 5-6 latki wyjeżdżają już na "zielone przedszkola" na dwa, trzy dni i mają się świetnie, wracają z główkami pełnymi przeżyć i wspomnień i buzie się im nie zamykają jak to było niesamowicie. Oczywiście wszystko zależy od dziecka bo są i takie które by tego nijak nie zniosły. Ale przypuszczam że rodzice znają swoje dzieci i wiedzą czy ich pociecha nadaje się na taką eskapadę
Moim zdaniem pomysł rewelacyjny, rozwiązanie dla rodziców i dzieci genialne. Wbrew pozorom takie 5-6 latki już wiedzą co to "impreza" - coś strasznie fajnego i "dorosłego" a oni przecież lubią być "duzi"
Moja córa na pewno by się rewelacyjnie bawiła na takim Sylwestrze
.
"I tak, jak my - rodzice - mamy prawo bawić się bez Dzieci, tak Oni za te 10 lat będą mieli prawo bawić się bez rodziców... No i jestem bardzo ciekawa, jak te progi będą wyglądały u Was, kiedy piętnastolatki zaczną nam umykać na imprezy... 06.gif "no mam nadzieję że nie usłyszą "my młodość dla was poświęciliśmy, nigdzie nie wychodziliśmy a wy teraz nas samych zostawiacie..."
[użytkownik x] nie ma nic złego w tym że rodzice chcą się pobawić bez dzieci. A i babcie i dziadkowie mają do tego prawo, zwłaszcza że wnuki to nie jest ich obowiązek i nie każdych dziadków marzeniem jest spędzać Sylwestra niańcząc wnuki (bez urazy
) Oni przecież już swoje dzieci odchowali. Bycie babcią/dziadkiem to przywilej a nie obowiązek bycia darmową nianią. Zaraz padną słowa że moja mama/teściowa/tata przecież chcą itd... hmmmm a co mają powiedzieć? Rzadko spotkać można wystarczająco asertywnych dziadków.
A jeśli chodzi o dorabianie ideologii - dzieci się świetnie bawią na takich imprezach, wcale nie czują się "podrzucane" . I myślę że 5 i 6 latki, a przynajmniej większość z nich, wystarczająco dojrzała na taką jedną noc w roku...
Dodam dla uspokojenia (choć zaraz pewnie zostanę okrzyknięta wyrodną matką) że moje dziecko, córeczka ukochana,
w wieku 6-ciu lat pojechała na kolonię na dwa tygodnie i była zachwycona, przy odwiedzinach dobrze że mnie w ogóle zauważyła, a wysiadając z autokaru, jak wróciła, rozpłakała się że ona chce jechać na drugi turnus. Pewnie pojechałaby i w wieku 5-ciu lat ale mamusia na to nie wpadła