Witam wszystkich którzy tu zaglądają.
Na początku chciałabym pogratulować wszystkim, którzy mają już w domu swoje pociechy, a tym którzy czekają jeszcze na telefon z ośrodka życzę cierpliwości. Zobaczycie że telefon zadzwoi w najmniej spodzewanym momencie. To będzie jak gwiazdka z nieba.
Coś o tym wiem bo od kilku miesięcy mam w domu swoje kochane maleństwo. Codziennie czekałam na telefon aż nadszedł dzień kiedy zupełnie o tym nie myślałam i wtedy stało się!!!!!!!!!! Później jeszcze niecałe dwa miesiące i mogliśmy zabrać małą do domu. Tego nie da się zapomieć.
Nasza córka ma obecnie 10 miesięcy. Poznaliśmy się gdy miała 3,5miesiąca. Dostarcza nam radości każdego dnia. Są też oczywiście chwile kiedy myślę sobie że jeszcze trochę i nie dam rady - obecnie ząbkujemy już od ponad 2 tygodni. I końca nie widać. ale kiedy rano zaglądam do łóżeczka i widzę jej ogromny, szczery i kochający uśmiech dostaję taki zastrzyk energii, że znów mogę nosić ją cały dzień.
Jeździ już od 2 miesięcy w chodziku. Zasuwa jak na torze formuły 1. A najcudowniejsze są chwile, kiedy odrywa się od tego czym w danej chwili sie zajmuje, przyjeżdza do któregoś z nas, chwyta za nogawkę i przytula do niej główkę. To trwa czasami tylko kilka sekund i znów jedzie zająć się swoim twórczym zajęciem w stylu jakby tu się dobrać do choinki. Moim zdaniem to jej sposób na okazanie nam uczuć i są to najbardziej boskie sekundy w ciagu całego dnia. Serce mi wtedy niemalże pęka ze szcęścia.
Nie miałam nigdy obaw związanych z adopcją, zawsze chcsiałam to zrobić. Być może coś mi podpowiadało że będziemy mieli problem z tym żeby zajść w ciążę. Całe szczęście mojemu mężowi nigdy nie przyszło do głowy żeby mieć coś przeciwko temu. A teraz jest w naszej Emilce wprost zakochany, a ona w nim. Jak tata jest w pobliżu to mama jest niepotrzebna. Tyle na poczatek. Mam nadzieję że wspólnymi siłami uda nam się ożywić trochę to forum, ponieważ zgadzam się z tym, że trzeba więcej mówić o adopcji. Adopcja musi przestać być tematem tabu i obiektem ludzkiej nietolerancji, bo i tego już doświadczyłam pomimo tego że dopiero od 5 miesięcy jestem adopcyjną mamą.