Wiesz skanna daleka jestem od histeryzowania i też mi się to wydawał oraczej zabawne niż problematyczne dopóki nie wynikły z tego łzy.
Osobiście nie pamiętam podglądania za mojego dzieciństwa, pamiętam za to , jak chłopaki w szkole napełniały prezerwatywy wodą i rzucały nimi w dziewczyny....
Pamietam też, jak jeden chłopak ciągał mnie za włosy a moja mama uznała to za dowód podrywu i w tym duchu rozmawiała z mamą owego chłopaka. Bardziej mnie ta interpretacja wkurzała niż sam fakt. Bo dla mnie to wcale fajny podryw nie był tylko dokuczanie. Jakieś dwa lata temu spotkałam się z owym kolega na korytarzu w szpitalu dziecięcym (obydwoje mielismy chore dzieci na tym samym oddziale) - minęło od tej pory prawie 30 lat.. i wygarnęłam mu za te włosy, a co
.Twierdził, że nie pamięta. Rozstaliśmy się w pokoju i wzajemnej życzliwości.
Ten post edytował wiesiołek czw, 04 wrz 2008 - 13:39