Cześć dziewczynki
U nas mnóstwo śniegu napadało. Chciałam to mam, ale mieć wszystkiego nie można i z sanek nici bo Nikodem dostał katar i kaszel. Zastanawia mnie tylko od czego, od kogo skoro nie miał kontaktu z nikim chorym, a i w mrozy na spacer nie był wyprowadzany. Jak to zabrzmiało "wyprowadzany"
W sumie do smiechu mi nie jest, katar to nie wielki problem zachowanie Nikodema dobija obojga rodziców. Wczoraj wybraliśmy się do znajomych (chłopca, który rodził się z Nikodemem). Nasz mały dał takiego czadu, że szkoda gadać
O byle co ryksolił, piszczał i zaczepiał kolegę Krzysia, który jest po prostu nadzwyczaj kochanym dzieckiem. Mieliśmy ochotę z mężem już po godzinie jechać do domu
Nie wiem co się z nim dzieje, jest po prostu nie do wytrzymania.... Moja cierpliwość się wykończyła i najchętniej wybiegła by z domy podczas histerii. Szukamy z mężem sposobu na niego, ale nie bardzo możemy cokolwiek znaleźć. Przecież dziecko nie może rządzić rodzicami
! A u nas tak właśnie jest, jak nie jest po myśli małego to wrzaski, ryki..........nie daję rady i zastanawiam się co źle robię, że Nikodem jest taki jaki jest