posiadając 3 dzieci nie wiem skąd to się bierze
no-spy nie brałam wię wpływu nie miała
może te smoczki i butelki?
Jaśka nie liczę,bo on to inna bajka chociaż jak na takie opóźnienie w mowie to przedszkolna logopeda dokonała cudu-wyprowadziła go w ciągu roku na absolutną prostą
do porównań zostaje tylko Ola i Antoś
ona jedynie butelkowa,mówiąca w normalnym tempie
Anton -bessmokowy,bezbutelkowy który mając 2,5 roku wymawiał "r" składał zdania złożone poprawne gramatycznie
w jego przypadku wczesne mówienie nie miało związku ze skórkami,gryzieniem itp. bo tego nie praktykował,a wręcz odwrotnie-tego typu jedzenie powodwało u niego wymioty więc go nie dostawał
a z niekapka pije do dziś
więc nie wiem-wpływ otoczenia? starsze rodzeństwo i chęć komunikacji z nimi?
geny?ale czyje? bo mój mąż ponoć mówił bardzo późno,ja w normie ale niewiele
Ten post edytował Mika nie, 24 sty 2010 - 14:45