Byłam dzisiaj z małym u lekarza... Znowu
Piotruś na 95% jednak jakąś alergię ma... Wiem, wiem - większość dzieci teraz ma jakąś alergię, ale łudziłam się, że Małego to ominie. Znowu wylądowałam na ścisłej diecie... Wczoraj robił kupkę z krwią, więc zadzwoniłam do mojej położnej środowiskowej (kochana kobieta!) i ona powiedziała, że jak się powtórzy, to do szpitala, a jak nie, to rano do lekarza. A że ma skórę suchutką i szorstką na udach i ramionach (pani doktor zwaliła to na alergię), to kazała diety rygorystycznie pilnować... Ech... Ani ja, ani mężulek, ani w naszych rodzinach nie ma alergii... A Piotrek miał podejrzenie skazy białkowej, ale wycofałam mleko i pochodne i cofnęły się objawy...
Skórę smaruję Balneum Baby Crem - specjalne do suchej skóry... Do kąpieli mam w aptece zamówiony płyn do kąpieli z serii Balneum...
To tyle u mnie... Miłego wieczorku