Michał usnął zaraz po powrocie z przedszkola, co upewniło mnie w tym, by od poniedziałku zostawiać go do 14, tak żeby zaliczył leżakowanie i drugie danie.
Ogólnie jest ok. Rano było trochę marudzenia, że tylko po misia pójdzie (wczoraj zostawiliśmy), że tam się boi itd... ale w szatni skończyło się na podkówce, bez łez. I chyba jego ciepłe uczucia do wychowawczyni są już znane innym paniom, bo na jego widok rano któraś zawołała "pewnie szukasz pani Ani, już jest"
. Z rozmowy z panią dowiedziałam się, że Michał naprawdę dobrze sobie radzi, więc kamień spadł mi z serca.
On sam, choć mówi, że w przedszkolu jest świetnie, dodaje, że smutno mu beze mnie, że boi się, że na zawsze go tam zostawiam, czyli z emocjami nie odbiega od innych dzieci
Generalnie podobnie jak
tissaia, Gruszka, Lily i nie pamiętam kto jeszcze
jestem zdania, żeby nie sterczeć w drzwiach, oknach, nie zaglądać. Szybki buziak, "przyjdę wtedy i wtedy" i papa. Panie sobie poradzą, a przynajmniej powinny
Emocje rodzica (bo jak tu nie emocjonować się taką sytuacją) pogarszają tylko nastrój dziecka.
Silije u nas podobnie nocne wędrówki, więc wiem, że Michał przeżywa przedszkole bardziej niż widać
Ale i u nas nic to w porównaniu z moim stresem związanym z powrotem do pracy
Ola77 widzę, że nie tylko mój Michaś się o mnie martwi...
Chaton myślę o Was
Więcej może w kolejnym wejściu bo młodszy wstał i obiadu się domaga ;
edit: ort
Ten post edytował asia_b czw, 02 wrz 2010 - 16:42