Mój sobie poradzi z zakładaniem kalesonów, ale nie wiem, czy będzie o nich pamiętał.
O zdjęciu kalesonów lub spodni wierzchnich nie pamięta - musiałyby się baaaaaardzo rzucać paniom w oczy, żeby mu przypomniały wrrr.
Póki pani nauczycielka była z dziećmi do 15.30 to jakoś był ok, ale w tym roku pracuje do 13 czy jakoś tak, a potem są tylko panie pomoce, które biorą dzieci na dwór. I jak widać, myśleć nie muszą.
A co do cienkiego ubierania, to mój ma różnie, teraz w sumie było cieniej ubierany niż w latach poprzednich i może i wyszło mu to na zdrowie (100% frekwencji w listopadzie albo zbieg okoliczności
albo to, że to już 3 rok przedszkola). Natomiast mam wrażenie, że dzisiejszy katar ma swoją genezę w piątkowym wyjściu w skarpetkach i sztruksach na 0,5 stopnia plus.