wiesz chyba działa tu także zasada co złobek to obyczaj... tak naprawdę wszystko zależy od kadry i kierowniczki placówki....
u nas współpraca z rodzicem polega bardziej na jednostronnej ( oczywiście naszej) próbie dowiedzenia się czegokolwiek, kiedykolwiek na jakikolwiek temat: na moje pytania typu czy Miska zjadła, czy była grzeczna, czy spała itp zawsze słyszę: tak, ok, było dobrze.... ja po pobycie mojego dziecia w prywatnej placówce gdzie za każdym razem Pani zdawała nam relację 10min z całego dnia mam tutaj trochę uczucie niedosytu informacji w tym przypadku; o wszelkich innych sprawach jesteśmy zwykle informowani poprzez "karteczki" naklejone na szafkę dziecka bądź tablicę ogłoszeń;
funkcjonowanie i zasady tak pokrótce z pamięci:
*żłobek czynny 6.15-16.30
nie było jeszcze sytuacji że spóźniliśmy się po Miśkę więc nie wiem jak to by było gdyby takowa sytuacja miała miejsce
*dzień dzieci mają w pełni zaplanowany, w określonych godzinach odbywają się wszelkie zajęcia, posiłki, toaleta - codziennie tak samo... masz 5 posiłków dziennie: śnadanko, drugie sniadanko, zupa, obiad, podwieczorek; ok 2h spania, 4x toaleta - reszta czasu to zabawa;
*pieluchy przynosimy w miarę potrzeb - każde dziecko ma swoje;
*chusteczki mokre oraz higieniczne są wspólne dla wszystkich dzieci - przynosimy 1 x w miesiącu;
*średnio co dwa tygodnie przynoszę paczkę biszkoptów i chrupek kukurydzianych - nie jest to jednak obowiązkowe;
*w żłobku zawsze powinny być dwie zmiany ciuszków;
*dziecko powinno być odprowadzone do żłobka do godziny 8.00 raz czy dwa byliśmy parę minut po i były jakieś tam komentarze że plan dnia rujnujemy
*jeżeli młoda nie idzie do żłobka i chcemy mieć ten dzień "odliczony" w sensie finansowym musimy ten fakt zgłosić do 8.00;
*po każdej chorobie ( dla nich jest to powyżej 3 dni nieobecności) powinniśmy przynieść zaświadczenie lekarskie - ja tego nie robię, podpisuję oświadczenie że na własną odpowiedzialność i ble ble ble;
*jeżeli czegokolwiek dziecko nie może lub nie życzysz sobie by jadło wpisujesz to zeszytu; my choć mieliśmy zaświadczenie od lekarza, ze Miśka nie może jeść nabiału ani żadnych jego pochodnych musieliśmy wypisać wszystko po kolei....
* przy temperaturze pow 37 stopni musisz zabrać dziecko ze żłobka... na nic tłumaczenie, że np maluch ząbkuje...
*nie ubierać dzieci w bodziaki;
jak sobie jeszcze coÅ› przypomnÄ™
to dopiszÄ™...
dopisujÄ™
:
* dziecko odebrać mogą tylko osoby wpisane ( z podaniem nr dowodu) w sławetny zeszyt, oczywiście nie licząc nas rodziców; dziecka nie moze odebrać osoba niepełnoletnia tj np tak jak w naszym przypadku by mogła Tala ( 14 lat);
* słodycze !!! ja byłam w totalnym szoku jak pewnego dnia moje dziecię wyszło z MilkyWay-em w rączce a na drugi dzień dzierżyło w niej Grześka w czekoladzie.... po bardzo niemiłych rozmowach ( oczywiście to ja byłam ta zła co dziecku zabrania jeść czekolady) Pani kierownik się "ugieła" i Misia nie dostaje nic czekoladowego....
Ten post edytował olakinga pon, 24 sty 2011 - 11:36